- Mogę wypowiadać się w imieniu rządu i w imieniu Platformy Obywatelskiej. My jesteśmy za tym, żeby było jak najmniej polityki w mediach publicznych, konkretnie w telewizji publicznej - powiedział dziennikarzom. - Będzie dobrze, jeśli to, co się dzieje obecnie w telewizji pomoże szybciej przyjąć ustawę i powiedzieć wtedy, że zrobiliśmy wspólnie pierwszy krok, żeby politykę odsunąć od mediów publicznych - mówił Schetyna. Wyraził nadzieję, że "są to ostatnie dni obecności polityki w mediach publicznych". Przyznał, że w telewizji na razie panuje chaos, ale to jest "efekt tego, że dwa lata temu PiS, LPR i Samoobrona zrobiły zamach polityczny na media publiczne". - Jeśli prezydent Lech Kaczyński podpisze ustawę, będziemy mówić, że weszliśmy na drogę odpolitycznienia mediów publicznych - uważa wicepremier. Podkreślił, że to PiS odpowiada za wszystko, co zdarzyło się w telewizji i mediach publicznych od półtora roku. - Także za to, co stało się wczoraj. Kto sieje wiatr, zbiera burze. Dzisiaj jest kłótnia w telewizji publicznej, ale kłócą się byli koalicjanci. Jeśli Piotr Kownacki ma do kogoś pretensje, to powinien je mieć do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo on był konstruktorem tego zamachu na media publiczne - powiedział wicepremier. W piątek minister skarbu zamknął Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy TVP, kończąc tym samym kadencję Rady Nadzorczej spółki. Pięciu członków Rady uznało jednak, że mimo to może w piątek obradować. W efekcie przyjęto uchwały m.in. o: zawieszeniu p.o. prezesa TVP Piotra Farfała i przywróceniu w obowiązkach dwóch zawieszonych członków Zarządu - Sławomira Siwka i Marcina Bochenka. Decyzji tych nie uznał ani Farfał, ani czterech pozostałych członków Rady Nadzorczej, a MS podkreślało, że wraz z zamknięciem WZA zakończyła się kadencja Rady Nadzorczej. Schetyna przebywał w Kaliszu na promocji absolwentów Szkoły Oficerskiej Służby Więziennej.