. Zaznacza jednak, że nie ma żadnej decyzji o bojkocie olimpiady przez Polaków. - Polski rząd ma o wiele więcej spraw na głowie niż igrzyska - dodaje szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. - Ale chcemy też potraktować olimpiadę jako okazję do zwrócenia uwagi na prawa człowieka w Chinach. Nie tylko my, ale też inni przywódcy europejscy dają sygnał, że widzą, co się dzieje w Tybecie - mówi "Wprost" Nowak.