"Status uchodźcy nadany nam w Polsce utrudnia nam obecne życie poza krajem pochodzenia" - pisze syryjska rodzina do Urzędu do spraw Cudzoziemców. Jak czytamy w "Rz", Syryjczycy nie czekając na rozpatrzenie wniosku o azyl wyjechali najprawdopodobniej do Niemiec, choć prawnik obsługujący rodzinę, nie zdradza miejsca pobytu. Członkowie rodziny K. - zgodnie z procedurami - azyl w Polsce otrzymali zaocznie. "W efekcie nie mogą liczyć na niemiecką pomoc socjalną. Dlatego dziś przy pomocy prawnika proszą o natychmiastowe uchylenie decyzji o nadaniu statusu uchodźcy. Obawiają się przymusowego powrotu do Polski, w której mieszkać nie chcą" - pisze Izabela Kacprzak. Uzasadniają, że życie w Polsce jest "niewykonalne" ze względu na zarobki, naukę języka niezbędną do uzyskania pracy, "brak życzliwego otoczenia społecznego". Obawiają się też nieprzychylnego nastawienia do Arabów. Sprowadzeniem syryjskich chrześcijan prześladowanych przez muzułmanów zajmowała się Fundacja Estery. Do naszego kraju przybyło 50 rodzin - prawie 160 osób. Polska miała być dla nich azylem. Jak się okazuje dla rodziny K. okazał się on kłopotliwy. Złożone przez nich wnioski - trzy - zostały rozpatrzone negatywnie - poinformował Urząd ds. Cudzoziemców. Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu "Rzeczpospolitej".