Poszukiwaniem wielkiego namiotu polowego wezyra Kara Mustafy, o wymiarach 15 na 15 metrów, zajmuje się specjalny zespół ekspertów. Poszlaki wskazują, że znajduje się on w jednym z krajów byłego ZSRR. Z relacji spadkobierców Wilanowa wynika, że w lipcu 1939 r., namiot zrolowano i przeniesiono do wieży archiwalnej w pałacu. Według relacji Jana Morawińskiego - muzealnika, który starał się ratować dzieła sztuki w czasie wojny, w grudniu 1944 r. "zjawił się w Wilanowie major Weizenstein z Heresmuseum z Berlina czy Monachium, który zabrał szereg rzeczy m.in. (...) wielki namiot turecki". Po wojnie namiot przepadł i do dzisiaj nie wiadomo gdzie jest. Mógł paść łupem tzw. trofiejnej brygady, która wywoziła dzieła odebrane Niemcom do ZSRR - czytamy w dzienniku.Więcej w "Rzeczpospolitej".