Słaby wynik prezydenta Bronisława Komorowskiego popieranego przez PO jest wyraźnym sygnałem dla partii, że wybory parlamentarne mogą być wyjątkowo trudne. Jak pisze "Rzeczpospolita", wielu polityków Platformy samokrytycznie ocenia, że słaby wynik dotychczasowego prezydenta to "recenzja obietnic, niepopularnych decyzji czy zamiatania afer pod dywan". Jaką strategię powinna przyjąć partia na nadchodzące wybory? Jak czytamy, są dwie opcje. Pierwsza, którą wg informacji "Rz" premier Kopacz podpowiada minister Michał Kamiński dotyczy radykalnych zmian polityki partii. Miałby ona polegać m.in. na "widowiskowym" usunięciu z partii osób uwikłanych w afery. Druga zakłada pogłębienie konfliktu na linii PO - PiS, co pomoże osiągnąć lepszy wynik na jesieni. Nie jest pewne czy taka strategia, patrząc na przebieg wyborów prezydenckich, będzie skuteczna. "W tej kampanii chwyty, które przez osiem lat były pewnikami, przestały działać. Wyniki Pawła Kukiza to dowód, że skończył się prosty podział Polski na PO i PiS. Tylko Platforma jeszcze tego nie zauważyła" - mówi w rozmowie z "Rz" jeden z polityków tej partii. Podobno sam Donald Tusk również nie jest zadowolony z wyniku niedzielnych wyborów i prognozuje, że partia przegra także jesienne wybory i powinna przygotować się na działanie w kilkuletniej opozycji. Więcej na ten temat w dzisiejszej "Rzeczpospolitej", w artykule Andrzeja Stankiewicza. Zmiany w strategii Platformy to dobry pomysł? Wypowiedz się!