Spór rozgorzał, gdy deklarację członkowską złożył były polityk PiS i obecny poseł - Jarosław Jagiełło. Jak przypomina "Rzeczpospolita", kilka dni temu zarząd Nowej Prawicy uchwalił, że szefowie lokalnych struktur mają nie przyjmować deklaracji od dotychczasowych posłów i członków władz centralnych innych partii. Zarząd NP boi się, że takie "transfery" zostaną odczytane przez opinię publiczną jako koniunkturalne. Deklarację od Jagiełły przyjął Janusz Korwin-Mikke, jednak jej nie podpisał. Według polityka, poseł nie jest jeszcze członkiem Nowej Prawicy, a jedynie kandydatem na członka. Zgodnie ze statutem NP, o przyjęciu Jagiełly do partii zdecydują dopiero za pół roku struktury w Łodzi. Spór w ramach ugrupowania nie dotyczy jednak tylko Jagiełły. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Korwin-Mikke chce, by na czwartkowym posiedzeniu Rady Głównej przedyskutowano kwestie utworzenia Koła Nowej Prawicy w Sejmie. Pytany o to, czy ma już do niego chętnych, odpowiada po swojemu: "Stare chińskie przysłowie mówi: studnię kop, zanim poczujesz pragnienie". Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".