"Dowody będą obroną przede wszystkim przed szczepionkami. Nikt nie odważy się szczepić na koronawirusa ich posiadaczy. Jeśli zrobią to na siłę, oddam do Hagi sprawę o ludobójstwo" - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Jan Zbigniew Potocki, uważający się za legalną głowę państwa na mocy konstytucji kwietniowej. Potocki zbiera już wnioski od osób, które chciałyby posiadać dowody suwerena II Rzeczypospolitej Polskiej. Zapowiada, że dokumenty "będą nie do podrobienia, będą miały różnego rodzaju zabezpieczenia, łącznie z ultrafioletem".Prof. Rafał Pankowski z Collegium Civitas, który bada ruchy prawicowe, ostrzega w rozmowie z dziennikiem, że instytucje państwowe nie powinny marginalizować tej sprawy. Jego zdaniem, może to grozić powstaniem w Polsce ruchu analogicznego do Reichsbürger, czyli skrajnie prawicowego ruchu Obywateli Rzeszy, którzy nie uznają niemieckiego rządu. Działacze ruchu także posługują się swoimi, rzekomo legalnymi, dokumentami tożsamości."Nie mam nic wspólnego z tamtym ruchem. Interesuje mnie tylko Polska" - odcina się w rozmowie z dziennikiem Potocki.Więcej w "Rzeczpospolitej".