Po publikacji "Rz" również Ministerstwo Sprawiedliwości zażądało wyjaśnień. Jak poinformował resort, MS poleciło prezesowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie zbadać sprawę. Resort ma też, z uwagi na "powagę zarzutów", ją monitorować. Wtorkowy dziennik przypomina, że w poniedziałek opisał, iż na podstawie sfałszowanych dokumentów: zmiany udziałowców, zarządu i adresu spółki, sąd gospodarczy w Warszawie oddał w ciągu trzech tygodni firmę w ręce przestępców. W poniedziałkowym artykule "Rz" napisała o okradzeniu Sabri Bekdasa - "najbardziej znanego tureckiego biznesmena prowadzącego interesy w Polsce", właściciela kilku spółek, centrum handlowego, hotelu i przez pewien czas klubu Pogoń Szczecin - przez nieznanych sprawców, którzy w majestacie prawa przejęli kierowaną przez niego spółkę deweloperską Reformer Development należącą do tureckich właścicieli. We wtorek gazeta ujawnia, kto mógł za tym stać. "To była przemyślana i zorganizowana operacja, w której wykorzystano tzw. słupy. Tempo jej przeprowadzenia to rzecz niespotykana" - powiedział anonimowo "Rz" detektyw i były oficer służb, któremu zbadanie sprawy zlecił Sabri Bekdas, prezes Reformer Development. Z ustaleń detektywa wynika, jak informuje "Rz", że w sprawie pojawiają się nazwiska 19-letniego narkomana Sławomira L. i Kennetha Markusa Ljunga ze Szwecji, choć w tym drugim przypadku być może sprawcy tylko wykorzystali cudze nazwisko.