Właśnie zmieniły się przepisy - przypomina "Rz" i wylicza: dzielnicowi nie będą prowadzić dochodzeń ani spraw o wykroczenia; nie będą też musieli brać udziału w czynnościach związanych z doprowadzeniem np. świadka na polecenie sądu czy prokuratury; nie będą również pilnowali manifestacji. Zostaną za to wyciągnięci zza biurek i będą identyfikować najważniejsze problemy na ich terenie - np. żebractwo, zbieranie się chuliganów czy picie alkoholu. Dla społeczności mają stać się policjantami pierwszego kontaktu, do którego będzie można pójść po pomoc w przypadku, gdy np. dziecko sięga po narkotyki, czy kiedy w domu panuje przemoc. "Mają zainteresować sprawą np. dochodzeniówkę, policjantów operacyjnych czy zajmujących się nieletnimi" - pisze Grażyna Zawadka. Jak mówi "Rz" Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, co pół roku dzielnicowy będzie musiał wskazać problem i podsunąć jego rozwiązanie. Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu "Rzeczpospolitej".