Grupy trudniące się tzw. skimmingiem (nielegalnym kopiowaniem zawartości paska magnetycznego karty płatniczej) coraz częściej mają międzynarodowe powiązania, a dane klientów wykradzione w Polsce wykorzystują do wypłat pieniędzy w odległych częściach świata. Według policjantów czerpiący z tego zyski ostatnio zwiększyli swoją aktywność. Jak mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Wojciech Stawski, ekspert w sprawach bezpieczeństwa bankowego - nielegalnym procederem zajmują się najczęściej grupy złożone z Bułgarów, Rumunów i rodzimych sprawców. Ostatnio w samej Warszawie przestępcy okradli w ten sposób ok. 50 osób, wypłacając z kont klientów od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Wypłat dokonywano za granicą, najczęściej w krajach egzotycznych takich, jak Peru, czy Meksyk. Tamtejsze banki mają dużo gorsze zabezpieczenia, niż te, które stosujemy w naszym kraju. Więcej na temat bankomatowych oszustw w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".