"Reforma edukacji jest przemyślana, odpowiedzialna, w dodatku policzona" - powiedziała w poniedziałek minister edukacji Anna Zalewska po spotkaniu z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających nauczycieli. Mimo to MEN traci coraz więcej sojuszników - pisze "Rzeczpospolita". Ministerstwo Edukacji na bieżąco wprowadza do systemu Rządowego Centrum Legislacji uwagi nadsyłane przez inne resorty. Jak informuje "Rz", do tej pory najwięcej z nich dotyczy finansów. Główny zarzut dotyczy tego, że nie policzono kosztów przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe i licea. Oprócz tego wciąż nie została wyliczona nowa subwencja oświatowa. Jak pisze "Rz", m.in. minister w KPRM Henryk Kowalczyk domaga się, by określono, jakie będą skutki finansowe dla samorządów w podziale na gminy i powiaty. Zastrzeżenia zgłosił także wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Jak napisał, "wszystko wskazuje na to, że zostaną zwiększone kompetencje kuratorów oświaty, a zmniejszone uprawnienia jednostek samorządu terytorialnego". Wicepremier zwraca uwagę, że od kuratorów nie wymaga się żadnych potwierdzonych umiejętności związanych z oświatą. Jego zdaniem, "może dochodzić do sytuacji, kiedy to osoby o formalnie niższych kwalifikacjach będą oceniać dyrektorów szkół". Kolejne uwagi zgłosiło również Ministerstwo Kultury, które domaga się osobnego potraktowania w nowym prawie oświatowym 800 szkół artystycznych - informuje "Rz". W poniedziałkowym proteście przeciw reformie edukacji wzięło udział tysiące pedagogów, posłowie opozycji, przedstawiciele uczniów i rodziców. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że w przyszłym tygodniu złoży wniosek o wotum nieufności wobec szefowej resortu edukacji Anny Zalewskiej. Więcej w "Rzeczpospolitej".