Rząd twardo postawił na import, który ma być jedynym sposobem pozyskiwania suszu i oleju. Według wnioskodawców, to "albo lobbing dużych firm farmaceutycznych, albo głupota". Jak podaje "Rz", powołując się na źródła zbliżone do ministerstwa zdrowia, sprawę zablokowała wówczas osoba blisko współpracująca z premier Beatą Szydło i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To właśnie ten polityk ten miał się upierać przy rozwiązaniu eliminującym miejscową produkcję, niezależnie od tego, czy prowadzoną przez pacjentów czy instytucję państwową. Teraz jednak tempo prac nad ustawą nabiera rozpędu. Partia rządząca uznała, że dalszy opór w tej sprawie jest bezcelowy, szczególnie po śmierci chorego na glejaka mózgu Tomasza Kality, który do końca walczył o spełnienie tego postulatu - pisze Zuzanna Dąbrowska. Jak podaje gazeta, do końca lutego mają być zakończone prace legislacyjne w Sejmie i Senacie. Zapewne więc projekt przejdzie w wersji PiS. Więcej w "Rzeczpospolitej".