Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów utrzymał w mocy decyzję prokuratury o umorzeniu głośnego śledztwa dotyczącego tzw. podsłuchu generałów, decyzja jest więc prawomocna - pisze piątkowa "Rzeczpospolita". Jak dodaje, wyjaśnienia wątpliwości domagał się były poseł PiS Maks Kraczkowski - obecnie wiceprezes PKO BP, jeden z pokrzywdzonych. Pełnomocnik Kraczkowskiego mec. Krzysztof Wąsowski zarzucił prokuratorowi m.in., że nie zabezpieczył dowodów i dał wiarę oficjalnym zapewnieniom policji. "Rzeczpospolita" nie zna powodów umorzenia. Biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowało, że sąd odroczył sporządzenie uzasadnienia na siedem dni. Jak przypomina gazeta, śledztwo wszczęto po artykułach "Służby tropią spisek", "Generałowie na podsłuchu" w "Gazecie Wyborczej" opublikowanych w lutym 2015 r. Wynikało z nich, że po wybuchu afery taśmowej inwigilowano szefów służb specjalnych CBA, ABW, SKW oraz rzecznika CBA i posła Kraczkowskiego. Powodem miało być podejrzeniem ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, że mogli oni stać za nagraniami VIP-ów w restauracji Sowa & Przyjaciele. Więcej w "Rzeczpospolitej"