Paweł Kowal nie znalazł się na listach Prawa i Sprawiedliwości, mimo że taki warunek zawierało porozumienie podpisane przed rokiem pomiędzy Polską Razem a partią Jarosława Kaczyńskiego. "W piątek dogadaliśmy listy. Nasi przedstawiciele poinformowali, że wycofujemy się ze starań o przywrócenie Kowala do okręgu w Senacie, które przypisano mu w porozumieniu" - ujawnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" informator gazety. Według dziennika, do takiego - ostatecznie niekorzystnego dla Kowala rozstrzygnięcia - miały przyczynić się pojawiające się w mediach informacje o jego rzekomych rozmowach z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej, dotyczących jego startu z ramienia tej partii. Mimo że były europoseł ofertą premier Kopacz miał być nie zainteresowany, sam fakt rozmów przedstawiciele Polski Razem uznali za nielojalność. Sam Paweł Kowal odpiera zarzuty i przekonuje, że politycy z różnych partii spotykają się ze sobą. "Chyba odrzucona pokusa to materiał na nagrodę, a nie na naganę" - zaznacza. Nie brakuje głosów, że za całą intryga stoi Michał Kamiński, który - delikatnie mówiąc - nie darzy byłego europosła nadmierną sympatią. Więcej w "Rzeczpospolitej"