Reklama

"Rz": Dzieci gorszego sortu

Przyszłoroczne obcięcie subwencji na dzieci uczone w domu uderzy przede wszystkim w rodziny wielodzietne – informuje dzisiejsza „Rzeczpospolita”. Jak podaje gazeta, rodzice uważają termin wprowadzenia zmian za absurdalny.

Według "Rzeczpospolitej", wielu rodziców jest oburzonych nowym rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, ogłoszonym 22 grudnia 2015 roku w sprawie zmniejszenia subwencji na dzieci w edukacji domowej. Rozporządzenie ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku.

Obcięcie subwencji

Justyna Sadlak z biura prasowego MEN przekonuje, że nie ma potrzeby finansowania uczniów spełniających obowiązek szkolny poza szkołą w wysokości pełnej kwoty subwencji przeznaczonej na uczniów kształcących się stacjonarnie.

Przewidywane zmiany sprawią, że placówki na takiego ucznia dostaną o około 40-60 proc. mniej niż na dzieci, które uczą się stacjonarnie.

Reklama

MEN tłumaczy, że szkoły, do których przypisani są uczniowie kształcący się w domach, ponoszą tylko niewielkie koszty związane z ich klasyfikacją oraz z zapewnieniem ewentualnych zajęć dodatkowych.

Wszystko kosztuje

Tymczasem dzieci, choć uczą się w domu, mogą korzystać z ofert tzw. placówki macierzystej, czyli szkoły, do której są przypisane. Oferowane są im m.in. zajęcia logopedyczne, z fizyki czy chemii. Mogą brać udział w zajęciach dodatkowych, wyrównawczych, wycieczkach.

Liczba uczniów kształcących się w domu przekroczyła w tym roku w Polsce 6 tysięcy.

Od przyszłego roku rodzice prawdopodobnie będą musieli z własnej kieszeni dołożyć kilkaset złotych do zajęć dodatkowych, by nauczanie ich dzieci odbywało się w takiej formule, jak dotychczas lub po prostu zrezygnować z zajęć w placówkach macierzystych - wskazuje "Rzeczpospolita".

Nie zdążą zwolnić nauczycieli

Rodzice wskazują, że przepisy zostały zmienione tydzień przed końcem roku kalendarzowego. Szkoły, które pomagają dzieciom, mają na etatach nauczycieli, których nie zdążą zwolnić - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Plany prac z takimi uczniami rozpisane są na cały rok. Wprowadzenie zmian w połowie roku szkolnego jest zatem zaskoczeniem zarówno dla rodziców dzieci, jak i dyrekcji placówek.

Zaproszenie

MEN zadeklarowało, że "szanuje wybór rodziców", którzy zapewniają swoim dzieciom edukację domową. Resort zaprosił wszystkich zainteresowanych do rozmów po 1 stycznia 2016 roku.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".


INTERIA.PL/Rzeczpospolita

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy