Rywin został skazany za próbę oszustwa 10 dni temu. Niewykluczone jednak, że uzasadnienie werdyktu sędziów poznamy dopiero po wakacjach. A do tego czasu bohater najgłośniejszej afery ostatnich lat nie może trafić do więzienia. Sąd: Teoretycznie 2 tygodnie Dlaczego pisanie uzasadnienia wyroku trwa tak długo? - Sędzia referent, Ewa Grochowska-Szmitkowska, na jego napisanie ma teoretycznie 2 tygodnie od chwili ogłoszenia wyroku. Jednak ze względu na stopień skomplikowania sprawy termin ten może przekroczyć - wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, Wojciech Małek. - Pani sędzia, która sporządza to uzasadnienie pisemne, uczestniczy i rozpoznaje wiele innych spraw, pisze wiele innych orzeczeń. Taka jest po prostu proza życia sędziego - tłumaczy Małek. A w przypadku tej sprawy jest jeszcze jedna komplikacja. Oddzielne uzasadnienie musi bowiem napisać przewodniczący składu sędziowskiego, który miał inny pogląd na wymiar kary i zakres przestępstwa. Do tego z kolei sędzia Marek Celej może przystąpić dopiero wtedy, kiedy zapozna się z uzasadnieniem swojej koleżanki. Finału - jak przewiduje Małek - doczekamy się dopiero po wakacjach. Choć niewykluczone, że potrwa to znacznie dłużej. Sędzia Grochowska-Szmitkowska znana jest bowiem z opieszałości w innej głośnej sprawie - kierowania zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki. Uzasadnienia tego wyroku pani sędzia jeszcze nie napisała, choć wyrok zapadł w grudniu 2002 roku. Komisja śledcza: Podpisała czy nie podpisała? Na początku tego tygodnia okazało się, że Tomasz Nałęcz zdecydował się na przekazanie marszałkowi Sejmu tekstu sprawozdania bez podpisu Anity Błochowiak, choć zgodnie z zasadami jej podpis, jako sprawozdawcy komisji, powinien tam być. Nałęcz uzasadniał decyzję tym, że - jego zdaniem - nie podpisując sprawozdania posłanka chciała odwlec moment przyjęcia dokumentu przez Sejm. Błochowiak i Nałęcz różnili się m.in. w kwestii tego, w jakiej kolejności głosować wnioski mniejszości - czy alfabetycznej, jak chciała posłanka SLD, czy od najdalej idących do mniej znaczących merytorycznie, za czym opowiada się Nałęcz. Nałęcz powiedział wczoraj, że ostatni raz rozmawiał z Błochowiak 26 kwietnia. Dodał, że po tej rozmowie był przekonany, iż posłanka podpisze jednak tekst sprawozdania z jego propozycją kolejności głosowania wniosków mniejszości i równocześnie dołączy do niego pismo do Prezydium Sejmu ze swoimi uwagami. Okazało się jednak, że Błochowiak podpisała raport, ale zawierający alfabetyczną kolejność głosowania wniosków. Więcej na ten temat Sejm: Gra na czas? Wciąż także nie wiadomo, kiedy i w jakim trybie raportem komisji zajmie się Sejm. Marszałek Józef Oleksy ciągle nie potrafi określić, kiedy sprawozdanie trafi pod obrady. Prezydium Sejmu musi zdecydować, jak w ogóle głosować w sprawie raportu. Według marszałka Janusza Wojciechowskiego z PSL-u, należy pominąć raporty mniejszości i zagłosować jedynie za przyjęciem lub odrzuceniem raportu Błochowiak. - Nad tym trzeba się głęboko zastanowić - mówi Józef Oleksy. - Będę prowadził konsultacje z klubami i na Prezydium Sejmu będziemy podejmować decyzje, bo to wykładnia Prezydium będzie tu bardzo ważna - dodaje. Dla byłego marszałka Sejmu, Marka Borowskiego, rzecz jest prosta. Jego zdaniem, Sojusz wyraźnie gra na czas, zbliżają się przecież wybory do Europarlamentu. - SLD nie jest przygotowany aby wyciągnąć wszystkie wnioski - mówi twórca Socjademokracji Polskiej.