Terlecki był pytany w poniedziałek w TVP Info, co się stanie, jeśli posłowie Porozumienia z liderem Jarosławem Gowinem nie poprą ustawy, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Gowin od kilkunastu dni prowadzi konsultacje w sprawie swojej propozycji zmiany konstytucji i zorganizowania wyborów prezydenckich za dwa lata. Na takie rozwiązanie nie zgadza się jednak żadna z sił opozycyjnych, zasiadających w Sejmie. W poniedziałek doszło do spotkania przedstawicieli PO z Gowinem. Wzięli w nim udział: szef Platformy Borys Budka, marszałek Senatu Tomasz Grodzki oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Najważniejszym tematem rozmowy był termin wyborów prezydenckich. "Na razie czekamy spokojnie na to, co nastąpi. Natomiast nie ukrywamy, że rozmowy, które prowadzi poseł Jarosław Gowin, są niezgodne z procedurą działania Zjednoczonej Prawicy, naszej koalicji" - odpowiedział Terlecki. Jak dodał, troszkę go irytuje, że w sytuacji poważnego kryzysu związanego z pandemią, niewielka grupa posłów próbuje zdestabilizować sytuację w Zjednoczonej Prawicy. "To jest wykorzystanie momentu najgorszego z możliwych, jaki mogli wybrać, gdy walczymy z pandemią koronawirusa" - podkreślił polityk PiS. Ta sytuacja - jak zauważył - jest w przededniu wyborów w Polsce. "Jest więc w oczywisty sposób źle przez nas przyjmowana" - przyznał szef klubu PiS. Terlecki: To nonsens Terleckiemu wskazano, że obecnie kilkunastu posłów Porozumienia jest "na wagę złota" przy kwestii głosowania korespondencyjnego i może być rozstrzygająca dla losów tej ustawy, oraz, że jeśli oni jej nie poprą, w Zjednoczonej Prawicy "będą konieczne jakieś roszady". "Nie wyobrażam sobie, żeby ta grupa w ten sposób się zachowała, działając przeciwko rządowi Zjednoczonej Prawicy, przeciwko naszej formacji, naszej większości parlamentarnej. Ale gdyby tak się zdarzyło, to trzeba będzie przemyśleć na nowo formułę naszej większości" - zapowiedział Terlecki. Pytany o pomysł, aby Gowin zastąpił Elżbietę Witek na stanowisku marszałka Sejmu, Terlecki ocenił, że "to nonsens". "My się na to nie zgodzimy, my takich planów nie mamy, jeśli ma je opozycja, to świadczy o jej naiwności. A jeżeli do tego dołączył - w co wątpię - poseł Gowin, to musimy go uprzedzić, że będzie to bardzo źle odebrane w naszym obozie" - powiedział Terlecki. Nawiązał też do apelu - m.in. zarządów Akademickich Klubów Obywatelskich im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - o nieodkładanie wyborów prezydenckich. "Myślę, że to nie jest jedyny głos, który nawiązuje do rozsądku tych, którzy być może ten rozsądek stracili. No, jeżeli stracili, to na pewno nie ma dla nich miejsca w Zjednoczonej Prawicy" - oświadczył. Specustawa w Senacie W Senacie jest obecnie specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z tą ustawą minister aktywów państwowych ma - po zasięgnięciu opinii PKW - określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego (Pocztę Polską) do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że izba wykorzysta przysługujące jej 30 dni na pracę nad ustawą. Najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowano na 5 i 6 maja.