W niedzielę Terleckiego zapytano w Programie I Polskiego Radia, dlaczego PiS nie przystanie na kandydaturę wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła (Solidarna Polska) na fotel prezydenta Rzeszowa, skoro został on namaszczony na to stanowisko przez ustępującego prezydenta. - Po pierwsze, ustępujący prezydent nie był z naszego środowiska. To jest zaskakujący alians lewicowego prezydenta. Po drugie, od chwili, gdyż ta sprawa zaczęła się dziać, gdy okazało się, że prezydent Rzeszowa rezygnuje, nie ukrywaliśmy, że mamy kandydata i to jest znakomita kandydatka (wojewoda podkarpacka Ewa Leniart - red.), i na pewno będziemy ją popierać. Wiec ten falstart nas zaskoczył i trochę zirytował - powiedział Terlecki. Ocenił, że kandydatura Warchoła odbierze kandydatce PiS "trochę głosów". - To może skutkować tym, że kandydat zjednoczonej opozycji wygra i nikt na tym nie zyska, ani Solidarna Polska, ani Zjednoczona Prawica wspólnie, bo to jest walka o ważne, duże miasto - mówił Terlecki. Zapytany, czy to nie jest ten moment, żeby PiS dało koalicjantowi z Solidarnej Polski "po łapach", Terlecki odpowiedział: - Dajmy szansę rozsądkowi, racjonalności politycznej. Wszystkie oczy na Rzeszów Rządzący Rzeszowem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył rezygnację 10 lutego br. po tym, jak przeszedł COVID-19. Zgodnie z opublikowanym w piątek rozporządzeniem premiera wybory odbędą się 9 maja. Wśród osób, które zgłosiły chęć kandydowania, są m.in. popierana przez PiS wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, którego popierają m.in. PO, Lewica, PSL i Ruch Polska 2050, poseł Konfederacji Grzegorz Braun i były poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski. Warchoł, który też już zapowiedział swój start w wyborach, podkreśla, że jest politykiem niezależnym i złożył legitymację Solidarnej Polski. Publicznie poparł go były prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Ewa Leniart jest członkiem PiS, startuje z poparciem tej partii, a jej komitet nosi nazwę Wspólny Dom.