Do piątku do godz. 16:00 można zgłaszać kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich. To szósty raz, gdy parlament zajmuje się procedurą wyboru osoby piastującej to stanowisko. Dotychczasowe próby kończyły się w Sejmie, który odrzucał kandydatów, albo w Senacie, gdzie blokowano wybranych przez izbę niższą. W piątek rano posłowie PSL, Władysław Teofil Bartoszewski i Marek Sawicki oświadczyli, że prof. Marcin Wiącek ponownie będzie kandydatem ich formacji na Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem Sawickiego Wiącek będzie kandydatem kilku ugrupowań. Dodał, że obecnie trwa zbiórka podpisów pod jego kandydaturą. Również KO jest "za" prof. Wiąckiem Podobnego zdania jest poseł Krzysztof Paszyk (PSL), który pod koniec czerwca powiedział, że jego formacja ponownie chce zgłosić kandydaturę prof. Wiącka na RPO. Jego zdaniem to "jedyna szansa ratunku tego urzędu". - Powinniśmy dążyć do tego, by mimo wszystko ten wybór się udał - zaznaczył Paszyk. Wiadomo, że prof. Wiącka poprze również Koalicja Obywatelska. Potwierdził to na Twitterze poseł Cezary Tomczyk, wyjaśniając, iż jest to decyzja Kolegium Klubu. Konfederacja sceptyczna Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek powiedział w piątek, że "na prośbę PSL-u Lewica - zgodnie z ustaleniami - przekazała podpisy pod kandydaturą prof. Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich". Później szef klubu Krzysztof Gawkowski potwierdził, że posłowie ugrupowania zagłosują "za". Czas skończyć chocholi taniec wokół jednej z najważniejszych instytucji państwa! Czas na odpowiedzialnego i społecznego RPO" - napisał na Twitterze. Konfederacja jako "niezbyt udany" oceniła pomysł ponownego wystawienia prof. Wiącka. - Raczej moi koledzy nie zmienią bardzo zdania na ten temat, więc nie widzę tutaj poparcia - stwierdził poseł koła Artur Dziambor. Przypomniał o ostatnim głosowaniu ws. RPO, gdzie część polityków Konfederacji poparło kontrkandydatkę Wiącka, czyli senator Lidię Staroń. Ostateczną decyzję Konfederacja ma podjąć na swoim wtorkowym posiedzeniu. Ostatnim razem Wiącka poparło 222 posłów Prof. Marcin Wiącek od 2009 r. pracuje jako nauczyciel akademicki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2007 r. jest zatrudniony w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W latach 2014-2018 był członkiem Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. 15 czerwca, podczas sejmowego głosowania nt. wyboru RPO, za kandydaturą Staroń opowiedziało się 231 posłów, a jej kontrkandydata Marcina Wiącka poparło 222 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 228 głosów.Kandydaturę senator Staroń zgłosił klub PiS. Natomiast Marcin Wiącek został zgłoszony przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy, kół Polski 2050 i Polskie Sprawy, posłów niezrzeszonych; pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia. Kandydatów odrzucali Sejm albo Senat Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Dwukrotnie jedyną kandydatką na RPO była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, zgłoszona wspólnie przez KO, Lewicę i Polskę 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym i piątym razem - Senat nie zgodził się, by urząd objęli - powołani na to stanowisko przez Sejm: najpierw poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, a ostatnio - senator Staroń.Niedawno Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku z 15 kwietnia w sprawie pełnienia obowiązków przez RPO po upływie kadencji, a do czasu wyboru przez parlament jego następcy. TK orzekł wtedy, że przepis ustawy o RPO, który pozwala na to, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ma stracić moc obowiązującą 15 lipca. Jak wskazał TK, do tego czasu parlament powinien uchwalić zmianę przepisów, która dostosuje ustawę o RPO do wyroku