Senatorowie KO złożyli w Senacie projekt uchwały wzywającej rząd "do wycofania się z gróźb zawetowania budżetu UE". "Weto, którego użycie zapowiada rząd PiS, godzi w interesy gospodarcze, polityczne i strategiczne Polski" - głosi projekt uchwały. O projekt pytany był w środę w Programie Trzecim Polskiego Radia wicemarszałek Terlecki. - Uchwała Senatu (...) to jest groteska. Pan marszałek Senatu wyobraża sobie, że rzeczywiście ma jakiś wpływ na politykę zagraniczną, albo chociaż, że to mieści się w jego kompetencjach. Oczywiście tak nie jest - powiedział polityk PiS. Jak zaznaczył "uchwały sobie może Senat przyjmować dowolne, nie ma to specjalnie politycznego znaczenia". - Wiadomo, na czym polega ten spór: my mówimy, że nie pozwolimy naruszać traktatów unijnych i stwarzać sytuacji, która mogłaby być niebezpieczna czy nawet bardzo niebezpieczna dla Polski. I nie ustąpimy. A różni nasi przeciwnicy uważają, że dla spowodowania kłopotów tego rządu należy robić wszystko, co możliwe, także starać się o to, by Polska nie otrzymała funduszy z UE, czyli żeby Polakom było gorzej, byleby rząd miał kłopoty - stwierdził Terlecki. Jego zdaniem, "to jest myślenie u małych dzieci i myślenie rzeczywiście dość obrzydliwe". Terlecki pytany był również o pojawiające się ostatnio w niektórych mediach dyskusje o ewentualnym wyjściu Polski z UE. - Takiej dyskusji w gruncie rzeczy nie ma, bo nikt poważnie nie rozważa opuszczenia przez Polskę Unii, ani też w żaden sposób się nie zanosi, że Unia miałaby Polskę w jakiś sposób wypychać z Unii - zaznaczył wicemarszałek. - Unia sobie na to nie może pozwolić, szczególnie po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię i musi sobie poradzić z kryzysem, w jakim się znalazła - podkreślił. - Myślę, że ta sytuacja, z którą mamy teraz do czynienia, czyli groźba weta i z drugiej strony te plany tworzenia rozporządzenia, które miałoby jakoś wpływać na nasze suwerenne decyzje, że ten spór się jakoś rozstrzygnie polubownie, to znaczy, że nastąpi jakiś kompromis, który będzie dla nas do przyjęcia. Jeśli nie, to rzeczywiście zastosujemy weto, co nie jest w Unii czymś nadzwyczajnym - powiedział Terlecki. Państwa członkowskie UE nie osiągnęły 16 listopada jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Premier Węgier Viktor Orban w ubiegłą środę poinformował, że Węgry zawetowały pakiet budżetowy UE zgodnie ze swoim stanowiskiem wyrażonym na lipcowym szczycie Unii Europejskiej. Szef Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedzieli w ubiegły czwartek po szczycie UE dalsze rozmowy na temat wypracowania kompromisu w sprawie warunkowości i jak najszybszego wdrożenia wieloletniego budżetu i funduszu odbudowy. Liderzy unijni nie rozstrzygnęli na szczycie problemu blokady prac nad wieloletnim budżetem i funduszem odbudowy w związku ze stanowiskiem Polski i Węgier. Negocjacje mają być kontynuowane.