Terlecki pytany w TVN24 czy tęskni za Jarosławem Gowinem w rządzie odparł: "Nie, bynajmniej". Dopytywany o jego krytykę szefa Porozumienia odparł, że kontrowersje między nim a Gowinem dotyczyły kwestii szkolnictwa wyższego i trwały długo. "Dotyczyły reformy, którą on przeprowadzał i która nie bardzo była zgodna z naszym programem i stąd pewne napięcia" - tłumaczył. Przypomniał, że jeśli chodzi o działania Gowina uniemożliwiające przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju, ocenił je jako "wysoce niewłaściwe". Pytany czy po zapowiadanej rekonstrukcji gabinetu Mateusza Morawieckiego, Gowin wróci do rządu odpowiedział, że "z tego co się orientuję ma na to wielką ochotę". "Nie ma jeszcze decyzji, jak będzie wyglądać rząd po rekonstrukcji więc za wcześnie by mówić, czy wróci" - zaznaczył. Dopytywany, kiedy ma dojść do zmian, Terlecki zwrócił uwagę, że pierwotnie mówiło się o początku września, a dziś wiele wskazuje na koniec września, "głównie ze względu na wakacje". Pytany ile ministerstw przypadnie koalicjantom PiS polityk wskazał, że jeśli rząd zostanie odchudzony, to "z pewnością nie będzie możliwe oferowanie im dwóch resortów". Pytany czy jest plan, by łączyć resorty Terlecki wskazał, że "są różne wersje tego planu rekonstrukcji, ale jedna z nich zakłada znaczne ograniczenie liczby ministerstwa. Znaczne do 12-13". Pytany, który z koalicjantów stawia największy opór przeciw odchudzeniu rządu, odparł: "Wydaje mi się oczywiście, że Porozumienie".