Klub Nowoczesnej będzie opozycją konstruktywną, a nie totalną; w zależności od tego, czy propozycje PiS będą zgodne z naszym programem czy nie, będziemy głosować za, bądź przeciw - powiedział w piątek lider ugrupowania Ryszard Petru, który będzie także szefem nowego klubu. Petru poinformował na piątkowej konferencji prasowej, że na nieformalnym posiedzeniu klubu w czwartek podjęto decyzję, że to on będzie przewodniczącym klubu Nowoczesnej. Konstruktywna opozycja Zapowiedział, że w najbliższych dniach Nowoczesna wypracuje stanowisko w sprawie wicemarszałka Sejmu. Wyraził nadzieję, że w tej kwestii tradycja polskiego parlamentaryzmu będzie dotrzymana, tzn. każdy klub będzie miał swego wicemarszałka. Petru dodał, że wkrótce jego klub podejmie też decyzję co do stanowisk w komisjach sejmowych, które byłyby przedmiotem zainteresowania Nowoczesnej. - Będziemy konstruktywną opozycją, tzn. nie będziemy opozycją totalną, czyli gdy PiS zaproponuje jakieś rozwiązanie, to nie będziemy go krytykować dlatego, że PiS je zaproponował, tylko będziemy się odnosić do konkretnych rozwiązań. Raz je poprzemy, a raz ich nie poprzemy, w zależności od tego, czy będą one zgodne z naszym programem, czy uznamy, że kompromis w danej kwestii jest właściwy - zadeklarował Petru. Język polityki bardziej "konkretny" Wyraził przy tym przekonanie, że obecność posłów Nowoczesnej w Sejmie "zmieni język polityki na bardziej konkretny", a być może także "bardziej sympatyczny". "Ważne jest, żeby bycie posłem kojarzyło się pozytywnie, parlament niestety nie ma pozytywnej opinii, jesteśmy przygotowani, żeby prowadzić merytoryczną dyskusję" - podkreślił. Poinformował też, że Nowoczesna w pierwszej kolejności będzie zgłaszała do Sejmu projekty ustaw dotyczących: "innego finansowania partii politycznych niż z budżetu", wolności gospodarczej i ordynacji podatkowej. Nie chciał mówić o szczegółach projektów, bo - jak tłumaczył - prace nad nimi ciągle trwają. Petru krytycznie odniósł się do propozycji PiS: 500 złotych na drugie i kolejne dziecko, zwiększenia kwoty wolnej od podatku, zwiększenia płacy minimalnej i likwidacji gimnazjów. Jak dodał, Nowoczesna będzie głosowała przeciwko pomysłowi PiS 500 złotych na dziecko. "To zła propozycja, 500 złotych na dziecko dostaną zarówno bogaci, jak i biedni, ja dostanę 1000 złotych, to nie jest fair, żeby wszyscy, bez względu na dochody, dostawali po 500 złotych na dziecko - ocenił lider Nowoczesnej. - Jeśli chodzi o kwotę wolną od podatku, co do zasady jestem zwolennikiem, żeby podatki były niższe, ale mam dwa pytania - kto zrekompensuje samorządom utratę dochodów? Kwota wolna w jakiej wysokości? I jaki będzie uszczerbek dla budżetu? Jeśli to będzie 20 miliardów złotych, to czym PiS tę kwotę zasypie. Ważne jest, żeby być odpowiedzialnym" - powiedział Petru. Przypomniał, że żaden rząd, w tym rząd PiS, nie poradził sobie ze zwiększeniem ściągalności podatków. Reformy powoli Petru zauważył też, że nie ma kraju, który byłby bogatszy, dzięki wyższej płacy minimalnej. - Jestem za tym, żeby zróżnicować płacę minimalną, według województw, bo ta sama kwota w Warszawie, oznacza coś innego, niż w Kudowie-Zdroju, czy Polanicy - zaznaczył. W ocenie Petru, żaden rząd nie jest w stanie przygotować dobrej reformy szkolnictwa w szybkim tempie. - Tu nie chodzi wyłącznie o kwestie organizacyjne, ale o kwestie programowe. Jak dodał, po zmianach proponowanych przez PiS będzie "większy chaos w szkolnictwie". Jego zdaniem, trzeba zająć się m.in.: reformą Karty Nauczyciela, zmianą programów nauczania, zmniejszeniem liczby testów i zwiększeniem godzin zajęć praktycznych.