Przypomnijmy, że sprawa długów Nowoczesnej to pokosie błędów w rozliczeniach wyborczych z 2015 roku. W wyniku błędów w rozliczeniu z PKW, partia straciła możliwość pozyskiwania państwowych subwencji. Nowoczesna zaciągnęła także kredyt, który dokładał partii zobowiązań finansowych. Kilkumilionowe zobowiązania ciągną się za partią od kilku lat, przechodząc na barki kolejnych przewodniczących. Pytana w poniedziałek o sprawę na antenie RMF Lubnauer wskazywała: "Staramy się spłacać. Gdy długi były zaciąganie, nie byłam nawet członkiem Nowoczesnej. Jak zostałam przewodniczącą czułam się w obowiązku, by spłacać kredyt na bieżąco. I spłacaliśmy go. Spłaciliśmy wtedy prawie milion zł naszych różnych zobowiązań" - mówiła. Dodała także, że polityka zarządzania pieniędzmi przez pierwszego przewodniczącego partii Ryszard Petru była "niezbyt roztropna". Petru dopowiada Do sprawy błyskawicznie odniósł się Petru. "Przypomnę, że to zarząd zaciągał kredyt. Tak długo jak byłem szefem .N, kredyt był na bieżąco spłacany" - odpowiedział na Twitterze. W kolejnym wpisie Petru załączył dokument, w którym jego pełnomocnik adw. Izabela Sekuła-Łuciuk wzywa Lubnauer do "niezwłocznego zaprzestania naruszeń dóbr osobistych" byłego szefa Nowoczesnej. Jak dodaje Petru - rozpowszechnianie podobnych opinii zakończy się pozwem.