Chodzi zwłaszcza o takie kierunki, jak Niemcy, Belgia i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szwecja,gsbi,3494" title="Szwecja" target="_blank">Szwecja</a>. Z informacji Ryanaira wynika, że z lotniska Warszawa-Modlin w piątek odwołano dwa połączenia z Charleroi, a także połączenia z Kolonią, Memmingen i Sztokholmem. Z lotniska w Krakowie odwołane zostały połączenia z Charleroi, Berlinem, Norymbergą i Sztokholmem. W Bydgoszczy odwołane zostało połączenie z Duesseldorfem, z Katowic - z Hamburgiem, a z Gdańska - ze Sztokholmem. W każdym przypadku chodzi o loty w obie strony. Strajkują piloci w Niemczech, Belgii, Szwecji, Irlandii oraz Holandii. Według przewoźnika, mimo "nieuzasadnionej i pożałowania godnej" akcji strajkowej, w Europie odbędzie się ponad 2 tys. lotów, czyli 85 proc. planowanych na piątek połączeń. Ryanair zapewnia, że wszyscy pasażerowie, których loty zostały odwołane, zostali o tym wcześniej powiadomieni, zaproponowano też im inne terminy, inne trasy albo zwrot za bilety. W środę niemiecki związek zawodowy pilotów VC (Vereinigung Cockpit) wezwał wszystkich pilotów z niemieckich baz Ryanaira do przyłączenia się do zapowiedzianego na piątek strajku pilotów z baz w Irlandii, Szwecji, Belgii oraz Holandii. Z tego powodu Ryanair odwołał wszystkie 250 lotów, które miały tego dnia wykonać bazujące w Niemczech samoloty tego przewoźnika. W piątkowym oświadczeniu Ryanair przeprosił pasażerów za utrudnienia i wezwał związki zawodowe, aby kontynuowały negocjacje, zamiast ponownie wzywać do strajków. Do jednodniowych strajków pilotów Ryanaira dochodziło dotychczas tylko w Irlandii. Zorganizowany w grudniu 2017 roku przez niemiecki związek VC strajk ostrzegawczy w Niemczech nie spowodował odwołań lotów, gdyż przewoźnik zdołał zmobilizować wystarczającą liczbę pilotów zastępczych. Z kolei strajki personelu kabinowego w Hiszpanii, Portugalii i Belgii sprzed dwóch tygodni zmusiły Ryanaira do odwołania w ciągu dwóch dni około 600 lotów, z których miało skorzystać około 100 tys. pasażerów. Obie kategorie pracowników domagają się od irlandzkiej firmy podwyżek płac i poprawy warunków pracy. Ryanair stoi na stanowisku, że warunki, jakie zapewnia swoim pracownikom, są konkurencyjne i często lepsze od tych, które oferują jego rywale, a żądania związków są nieuzasadnione.