Rutkowski, który uczestniczył w poszukiwaniach dziecka po tym, gdy matka zgłosiła jego uprowadzenie, ma w tej sprawie status świadka. - To mogą być ważne dla sprawy informacje - zakomunikował Rutkowski dziennikarzom przed przesłuchaniem w prokuraturze. - Dotyczą Katarzyny W., czyli matki Madzi. Ta wiedza jest kluczowa - dodał na antenie TVN24. Po wyjściu z prokuratury były detektyw nie zdradził jednak, co dokładnie powiedział śledczym. - Jeśli osoby, które znają prawdę, przekażą ją śledczym, sprawa zostanie zakończona - zaakcentował. Prokuratura nie zdradza szczegółów - Jeżeli będę miał informacje, które będą mogły zmienić tok postępowania lub wnieść więcej do okoliczności śmierci Magdy, to je przekażę - powiedział. - Nie wierzę w nieszczęśliwy wypadek - podkreślał. Rzeczniczka katowickiej prokuratury prok. Marta Zawada-Dybek potwierdziła, że Rutkowski został w środę przesłuchany przez śledczych. - Było to kolejne przesłuchanie tej osoby. Nastąpiło z naszej inicjatywy, to znaczy świadek stawił się na wezwanie prokuratury - powiedziała rzeczniczka, przypominając, że dla dobra postępowania prokuratura nie informuje o jego szczegółach. Inna prokuratura - gliwicka - bada natomiast, czy w działaniach Rutkowskiego w sprawie Magdy nie doszło do naruszenia prawa. W tym śledztwie nikomu nie postawiono dotąd zarzutów. W środę w tej sprawie przesłuchano kolejnego świadka - jednego z pracowników biura Rutkowskiego. Zawada-Dybek poinformowała, że w toczącym się w Katowicach śledztwie w sprawie śmierci dziewczynki na bieżąco wykonywane są liczne czynności dowodowe, nie ma jednak zmian, jeśli chodzi o liczbę podejrzanych lub charakter stawianych zarzutów. "Dziecko nie mogło wypaść z kocyka" Rutkowski z kolei potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów wskazujące na to, że przeprowadzony przez jego biuro detektywistyczne eksperyment dowodzi, iż Magda w żaden sposób nie mogła wypaść z kocyka. Taką wersję zdarzeń przedstawiła Katarzyna W., matka dziecka. W eksperymencie użyto lalki identycznych rozmiarów i wagi co sześciomiesięczna Madzia oraz takiego samego kocyka jak ten, w który owinięte było dziecko. - Nie było takiej możliwości. Mieliśmy lalkę o takim samym obciążeniu w tym samym kocu. Nie było takiej możliwości - powtórzył w TVN24 były detektyw. Według niego, Katarzyna W. powinna poddać się badaniom psychiatrycznym. To on nagrał swoją rozmowę z Katarzyną W. Przypomnijmy: Krzysztof Rutkowski niemal od początku był zaangażowany w poszukiwania półrocznej Magdy. To on nagrał swoją rozmowę z Katarzyna W., podczas której powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Wielokrotnie powtarzał też, że w sprawie Magdy nie ma sobie nic do zarzucenia. Krytykował przedstawicieli policji, w tym komendanta głównego, za - jego zdaniem kłamliwe - informacje udzielanie mediom oraz sposób prowadzenia śledztwa. Komenda Główna Policji zapowiadała pozew w związku ze słowami Rutkowskiego. Kilkanaście dnie temu na łamach mediów były detektyw zapowiedział, że rozpoczyna prywatne śledztwo w sprawie śmierci małej Magdy. Jednocześnie po tym, jak matka dziecka, Katarzyna W., zniknęła nagle z mieszkania w Łodzi zakomunikował, że się od niej odcina i nie będzie uczestniczył w jej poszukiwaniach. Ostatecznie okazało się, że kobieta wróciła do Sosnowca. Dzień później, po próbie samobójczej, trafiła na obserwację do szpitala psychiatrycznego, z którego została już zwolniona. Tragiczna historia małej Magdy Mała Magda zaginęła 24 stycznia. Jej matka sugerowała, że dziecko zostało porwane. Potem podała, że dziewczynka zmarła po uderzeniu o próg w mieszkaniu, a ciało zostało ukryte. Katarzyna W. wskazała miejsce ukrycia zwłok. Spędziła prawie dwa tygodnie w areszcie. Prokuratura zarzuciła jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie (rzekomego porwania) oraz tworzenie fałszywych dowodów (kierowanie śledztwa przeciwko rzekomemu porywaczowi). Grozi jej pięć lat więzienia. Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziewczynki nie była wynikiem celowego działania oraz czy w całej sprawie - co najmniej w ukryciu ciała Magdy - brał udział ktoś oprócz Katarzyny W.