Jak wyjaśniła Małgorzata Michałków z biura prasowego GlaxoSmithKline, producenta Rutinoscorbinu, chodzi jedynie o ok. 8 proc. wszystkich opakowań leku, który obecnie jest na rynku. Zapewniła, że leku w aptekach nie zabraknie. Pytana o powód złożenia wniosku do GIF, poinformowała, że poddostawca rutozydu, czyli substancji czynnej zawartej w leku, nie dopełnił standardów dobrej praktyki wytwarzania. - W przypadku niedopełnienia dobrej praktyki wytwarzania, mimo że produkt jest bezpieczny, nie może on być na rynku - wyjaśniła procedury firmy Michałków. Ponadto substancja ta zawarta jest także w suplementach diety Rutinoscorvit, więc partia tego suplementu także zgodnie z decyzją GlaxoSmithKline zostanie wycofana z hurtowni, aptek i rynku pozaaptecznego. W komunikacie na stronie internetowej producent podkreślił, że "sytuacja ta nie wpływa na bezpieczeństwo stosowania tych preparatów, co oznacza, że pacjenci mogą je bezpiecznie przyjmować". "GSK zdecydowało się jednak wycofać część serii produktów z hurtowni, aptek i rynku pozaaptecznego, gdyż firma nie akceptuje jakichkolwiek odstępstw od standardów produkcyjnych. (...) Wycofanie nie odbywa się z poziomu pacjenta" - dodano. Jak zapewniła Michałków, po decyzji GIF apteki bardzo szybko, w ciągu kilku godzin, wycofują produkt z półek, a następnie zwracają do hurtowni farmaceutycznych, a te do producenta. - Wniosek złożyliśmy w czwartek i jeszcze tego dnia GIF wydał decyzję, więc w piątek określone serie Rutinoscorbinu powinny już zniknąć z półek w aptekach - dodała. GSC poinformowało, że kontynuuje produkcję Rutinoscorbinu oraz Rutinoscorvitu na bazie rutozydu dostarczanego przez innego dostawcę, nie związanego z tą sprawą. Firma podkreśla, że podjęła już działania mające na celu zapewnienie odpowiedniego poziomu dostaw produktów do klientów i konsumentów.TUTAJ sprawdzisz, które serie Rutinoscorbinu zostały wycofane ze sprzedaży!