Generał Wojciech Jaruzelski jest on oskarżony o kierowanie masakrą protestujących robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Na ławie oskarżonych zasiądzie jeszcze dziewięć innych osób. Wszystkim teoretycznie grozi nawet dożywotnie więzienie. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Oskarżonymi w tym procesie są także Stanisław Kociołek (b. wicepremier), gen. Tadeusz Tuczapski (b. wiceszef MON) oraz dowódcy jednostek wojska tłumiących protesty. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zarzutów. Wszystkim teoretycznie grozi nawet dożywocie. Odpowiadają oni z wolnej stopy. Tymczasem obrońcy Jaruzelskiego chcą, by cała sprawa wróciła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Domagają się także ustalenia, czy strzały do protestujących nie były efektem obrony koniecznej. Przekonują również, że generał Jaruzelski nie wydał rozkazu otwarcia ognia. Przypomnijmy: do masakry doszło podczas protestów przeciwko drastycznym podwyżkom cen. Zginęły 44 osoby. W czasach PRL-u nikt nie został za to pociągnięty do odpowiedzialności.