W wywiadzie z maja 2011 r. w tygodniku "Uważam Rze" Kamiński mówił, że z zeznań świadka koronnego ps. Broda wynika, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej". - Sprawa dotyczyła jego zaangażowania w proceder legalizowania pieniędzy mafii, czyli prania brudnych pieniędzy. Z informacji tych wynikało również, że część tych środków została przeznaczona na nielegalne finansowanie PO - twierdził b. szef CBA. Po wywiadzie Kamiński podtrzymał, że wszystko, co w nim powiedział, jest prawdą. Zaprzeczał temu prokurator generalny Andrzej Seremet. Kamiński, któremu grozi do roku więzienia, nie przyznaje się do zarzutu i zapowiada, że dowiedzie prawdziwości swych słów. Zgodnie z prawem procesy prywatne o zniesławienie są niejawne, chyba że oskarżyciel wniesie o jawność. Drzewiecki nie wystąpił we wtorek z takim wnioskiem. Termin kolejnej rozprawy w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście wyznaczono na listopad. Śledztwo jest w toku B. minister sportu skorzystał z artykułu 212 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje za zniesławienie za pośrednictwem mediów grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia (trwa kampania społeczna o zniesienie tego artykułu). Zgodnie z nim nie popełnia przestępstwa ten, kto "rozgłasza prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu". Sąd Okręgowy Warszawa-Praga bada z kolei pozew Drzewieckiego o ochronę dóbr osobistych za tę samą wypowiedź Kamińskiego. B. minister sportu żąda na drodze cywilnej od b. szefa CBA przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny. Kamiński wnosi o oddalenie pozwu. W grudniu 2011 r. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia tajemnicy przez Kamińskiego. Powołując się na tajemnicę postępowania, jej rzecznik prok. Andrzej Rycharski podał tylko, że śledztwo jest w toku. "Broda" to skruszony gangster, który w katowickiej prokuraturze miał złożyć zeznania obciążające bossów gangu pruszkowskiego "Wańkę" i "Maliznę" i otrzymał tam status świadka koronnego. Zeznawał też przed łódzką prokuraturą w sprawie nieznanych wątków sprawy zabójstwa gen. Marka Papały.