Krzysztof Fijałek: Jest pan liberałem i konserwatystą. Janusz Korwin-Mikke: - Tak. To co pan nagadał temu dziecku we Wrześni? - Nic nie nagadałem. To matka przyszła do mnie ni zapytała, czy to prawda, że ja jestem przeciwny, żeby dzieci niepełnosprawne chodziły do tej samej klasy. I powiedział pan w twarz temu niepełnosprawnemu dziecku... - Ja nie chcę, zeby moje dziecko było potrącane co chwilę. Czytałem sprawozdania. Kiedy nauczyciel wchodzi, to jest porządek. Jak nie ma nauczyciela te dzieci są traktowane okropnie. Są sekowane, wyśmiewają się z nich. Różnie bywa. - No to ja sobie nie życzę, żeby z mojego dziecka - gdybym miał niepełnosprawne - się śmiano. To jest niedopuszczalne. Ale mnie chodzi o coś innego. Przecież to była dziewczynka, zresztą bardzo inteligentna i bardzo przyjemnie się z nią rozmawiało, niepełnosprawna fizycznie tylko. Nie ma nic przeciwko temu, żeby chodziła na lekcje, ale nie może chodzić na lekcje wuefu. A ona chodzi. Mówię jej: Czy ona sobie nie zdaje sprawy, że inne dzieci nie mogą normalnie grać w piłkę. Wtedy ta matka, która mnie ciągnęła za rękaw, żebym powiedział dziecku, zaczęła mnie ciągnąc, żebym sobie poszedł. Ja, jako zwolennik rodziny, poszedłem sobie. Powiedział pan w oczy temu dziecku coś, co nie było miłe. - Myśli pan, że to jest idiotka, że ona tego nie wie. Przykro się jej zrobiło... - A myśli pan, że jej nie jest przykro na co dzień? Pan, jako ojciec dzieciom i dziadek wnukom, nie musiał w oczy powiedzieć dziecku czegoś, co było niemiłe. - Jak mnie matka prosiła, to życzenie matki trzeba spełnić. A współczucie? - Jakie współczucie. To jest właśnie obrzydliwe. Solidarność, pomoc... - Nie. Moja fundacja - Fundacja Niepełnosprawnych Fizycznie - jest po to, żeby traktować tych niepełnosprawnych, jako pełnosprawnych. Ludzie, którzy w mojej fundacji będą grać w szachy, czy w brydża, będą brali udział w normalnych zawodach. Dlaczego ta dziewczynka ma nie grać w warcaby na równych prawach jak inni. A co, ona jest gorsza? Rząd, który mówi, że trzeba dać prawa niepełnosprawnym musi podzielić ludzi na pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Każdy niepełnosprawny jest inny. Nie ma sztucznej kategorii niepełnosprawnych. Nie sądzi pan, że dzieci pełnosprawne mogą się czego nauczyć od niepełnosprawnych? - Niech grają z nimi w warcaby. I mam nadzieję, że przez to nabiorą do nich szacunku. Natomiast robienie olimpiad dla ludzi bez nóg jest tak samo dobre, jak robienie olimpiad szachowych dla idiotów. Co Janusz Korwin-Mikke sądzi o kwestii aborcji, zapłodnienia in vitro i dlaczego chce wprowadzić dwa typy małżeństw: kontraktowe i nierozwiązywalne . Dowiedz się oglądając nagranie wideo (powyżej).