Krzysztof Fijałek: Dlaczego kara śmierci? Dlaczego jest pan tak mocnym zwolennikiem kary śmierci? Janusz Korwin-Mikke: Tu trzeba się raczej tłumaczyć, dlaczego się jest przeciwnikiem kary śmierci. Każdy normalny człowiek jest zwolennikiem kary śmierci. Więc może przeciwnicy kary śmierci pokażą jeden argument za jej zniesieniem, bo ja takowych nie znam. Jedna ze statystyk amerykańskich wykazuje, że w domu, w którym jest broń, zdarza się pięć razy więcej wypadków śmiertelnych, niż w domach, w których broni nie ma. - Rzeczywiście... W domu, w którym jest samochód zdarza się znacznie więcej wypadków, niż w domu, w którym nie ma samochodu... To jest broń, a to samochód, czyli coś użytkowego. - Dla mnie broń to jest wolność i wolność jest dla mnie ważniejsza, niż samochód. Wolę nie mieć samochodu, a mieć pistolet. Mordercy boją się kary śmierci? - Mordercy boją się kary śmierci. Mordercy boją się nawet mniejszych rzeczy. I nie tylko mordercy. Siedziałem w więzieniu za komuny parokrotnie i tam nawet podniesienie kary z pięciu do 10 lat powodowało, że ludzie pewnych rzeczy nie robili. Kara śmierci? Oczywiście, że bardzo się boją. Nie wszyscy, no ale ideałów nie ma. Ludzie giną w samochodach. Napisał pan niedawno w jednym z felietonów, że znacznie więcej ich ginie, niż w zamachach terrorystycznych. W samochodach ginie rocznie ok. 5-6 tys. ludzi. Od wypadków z bronią zginie - powiedzmy - ok. 50. Przypuszczalnie z tych 50. wszystkie zostałyby otrute, albo zabite kijem baseballowym. Nie wiem, czy nie jest przyjemniej umrzeć od kuli, niż od kija baseballowego. Jest pan przeciwnikiem obowiązku zapinania pasów w samochodach. Nie wierzy pana w skutek tego zabezpieczenia? - Zupełnie co innego. Ja wierzę w skutek borowania zębów, natomiast to nie znaczy, że borowanie zębów powinno być obowiązkowe. To ja powinienem decydować o tym, czy zapinam pas, bo to ja sobie ewentualnie szkodzę. O ile rozumiem, acz nie popieram, że państwo dba, żebym nie miał łysych opon, to jednak ja się zabiję w pierwszej kolejności. No ale to jeszcze rozumiem, bo mogę kogo innego zabić. Może pan też zostać kaleką i leczenie będzie bardzo dużo kosztowało. - A to dlatego nie powinno być leczenia państwowego, tylko prywatne. Każdy powinien się leczyć za własne pieniądze. Na razie tak nie jest i długo nie będzie. - To trzeba to zlikwidować. Problem polega na tym, że socjalizm jest całkowicie spójny. Jak się wprowadzi jedną cegiełkę socjalizmu, to potem się do niej dopasowuje następne, i następne. Tracimy wolność po kawałku. Czy chce pan odebrać prawa wyborcze kobietom? - Nie tylko kobietom. Ja jestem monarchistą. Dlatego chciałbym odebrać prawa wyborcze, nie w każdej sprawie oczywiście, bo przecież nawet w takiej monarchii, jak Kościół katolicki są wybory papieża. Nie chcę odebrać prawa wyboru w każdej sprawie, bo w niektórych sytuacjach wybory są rozsądne. Natomiast pomysł, żeby ludzie decydowali w wyborach, np. o konstytucji jest śmieszny. To jest kompletny skandal. Człowiekowi nie pozwala się decydować nawet o tym, czy się ubezpieczyć, czy nie... Czyli, jestem uważany za idiotę, który nie wie, czy się ubezpieczyć, i ten sam idiota nazajutrz decyduje nad wyborem premiera, prezydenta. I w tym momencie on nie jest idiotą! Ja rozumuję zupełnie odwrotnie. Człowiek jest kompetentny, żeby zdecydować, czy chce się ubezpieczyć - dlatego trzeba znieść przymus ubezpieczeń. Nie jest natomiast kompetentny do podejmowania decyzji o losie Polski za lat 10, czy 20.