Protest ma potrwać dwie godziny, pociągi mają znów ruszyć w południe. Według dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach Karola Trzońskiego, w tym czasie przez Katowice przejeżdża 11 pociągów, z czego 9 pasażerskich, w tym dwa Intercity. Tuż przed zablokowaniem ruchu kilkuset protestujących związkowców zebrało się na katowickim Placu Andrzeja. Stamtąd przeszli na dworzec. - Domagamy się, by o możliwości skorzystania z emerytur pomostowych decydowały wyłącznie kryteria medyczne, a nie, jak to obecnie forsuje rząd, różne targi polityczne i administracyjne decyzje. Nie możemy się też zgodzić na plany stopniowego wygaszania tych świadczeń - powiedział przed czwartkowym protestem szef kolejarskiej "Solidarności" Henryk Grymel. Związkowcy dodają, że protest kolejarzy jest też wsparciem dla tych branż, które z różnych powodów nie mogą zaprotestować przeciwko pozbawieniu ich prawa do wcześniejszych świadczeń. - Jeśli rząd będzie wciąż unikał rozmów ze stroną społeczną, to jesteśmy przygotowani do kolejnych akcji - zapowiedział Grymel. Podobny protest jak w Katowicach, związkowcy mają przeprowadzić dzisiaj w południe w Bydgoszyczy. Tam ruch pociągów ma także być zatrzymany na dwie godziny. Akcja jest częścią listopadowych protestów związkowych skierowanych przeciwko rządowym planom znaczącego ograniczenia emerytur pomostowych. Uzgodnienia w tej sprawie podjęły w zeszłym tygodniu kierownictwa "Solidarności", OPZZ i Forum ZZ. W środę wszystkie trzy centrale wspólnie protestowały pod Sejmem. Na dzisiaj "S" zapowiada kolejną pikietę Sejmu.