Poseł Ruchu Michał Kabaciński poinformował w piątek, że projekt trafił już do laski marszałkowskiej. - Głównym założeniem projektu jest odciągnięcie "użytkowników rekreacyjnych" od świata przestępczego. Dziś niestety użytkownik konopi musi udać się do dilera, który nie sprawdza, czy ta osoba ma 18 lat, czy nie. Nikt nie sprawdza, czy konopie, które są sprzedawane, są czyste, czy nie. Dlatego uznajemy, że państwo, które nie chce wspierać mafii, powinno organizować kluby konopne, dawać możliwość rejestracji takich klubów - uzasadniał Kabaciński. Jak dodał projekt zakłada, iż co najmniej 5 pełnoletnich osób będzie mogło utworzyć "klub konopny", w którym uprawialiby i palili marihuanę na własny użytek. Wniosek o rejestrację mieliby kierować do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Według projektu wniosków nie mogłyby składać osoby skazane za rozprowadzanie marihuany. - Kluby konopne są dla zwykłych użytkowników - zaznaczył Kabaciński. Maciej Kowalski z Ruchu Wolnych Konopi przekonywał, że rozwiązania podobne do zaproponowanych przez Ruch Palikota, stosuje w dużej mierze np. Hiszpania, Wielka Brytania, Belgia, a w mniejszym stopniu także inne państwa europejskie. Szef Wolnych Konopi Andrzej Dołecki poinformował, że w sobotę ulicami Warszawy przejdzie Marsz Wyzwolenia Konopi, który - jak mówił - "próbuje zmienić chore prawo, które od 12 lat tworzy przestępców z normalnych obywateli naszego kraju". Kabaciński powiedział, że projekt RP dotyczy także m.in. kwestii leczenia substytucyjnego oraz dopuszczalnych wartości granicznych, czyli ilości środków uznawanych za nieznaczne. Wedle obowiązujących obecnie przepisów prokurator lub sąd - w ściśle określonych okolicznościach - mogą podjąć decyzję o odstąpieniu od ścigania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Warunkiem jest to, że dana osoba ma niewielką ilość narkotyku na własny użytek i że stwierdzona zostanie niska szkodliwość społeczna czynu.