"Zorganizujemy - rozmowy na ten temat już zostały podjęte - w Sejmie debatę o sytuacji w Syrii" - powiedział Biedroń na wtorkowej konferencji prasowej. Debata miałby odbyć się przy okazji najbliższego posiedzenia Sejmu, które odbędzie się w dniach 15-17 lutego. Jak mówił później PAP Biedroń, chodzi o zorganizowanie seminarium z udziałem przedstawicieli opozycji syryjskiej i zaproszonych gości. "Chcielibyśmy zaprosić nie tylko prezydenta Lecha Wałęsę, zależy nam też na obecności przedstawicieli MSZ i Kancelarii Prezydenta, a także posłów z sejmowych komisji spraw zagranicznych oraz sprawiedliwości i praw człowieka" - powiedział. Według Biedronia chodzi o to, by zastanowić się, co Polska jako członek UE, OBWE, Rady Europy czy ONZ może zrobić w sprawie sytuacji w Syrii. Biedroń na konferencji prasowej wyraził nadzieję, że również szef MSZ Radosław Sikorski zaangażuje się w sprawę Syrii. "Pan minister Sikorski słynie ze swoich odważnych poglądów, takich bardzo prodemokratycznych i w nim jest nadzieja także dla Syryjczyków" - uznał. Jego zdaniem Polska mogłaby wystąpić z inicjatywą konferencji międzynarodowej na temat Syrii. Obecny na konferencji przedstawiciel Komisji Generalnej Rewolucji Syryjskiej Muhammad Altabich przypomniał, że w poniedziałek nad ranem siły wierne reżimowi prezydenta Baszara el-Asada ostrzelały położone na zachodzie Syrii miasto Hims. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w poniedziałek w Syrii zginęło 98 osób. Altabich podkreślił, że w Syrii cywile giną codziennie od 11 miesięcy, kiedy to rozpoczęła się w tym kraju rewolucja. Zwrócił uwagę, że siły wierne reżimowi wznowiły we wtorek rano ostrzał Hims i - według niego - do tej pory zginęło w tym ataku kolejne 30 osób. Rzecznik "Komitetu Wsparcia Syryjskiej Rewolucji" w Polsce Samer Masri przypomniał z kolei, że Rosja i Chiny zablokowały w sobotę rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiającą przemoc w Syrii i wzywającą władze tego kraju do zainicjowania demokratycznych reform i ustąpienia Asada. Jego zdaniem niezależnie od stanowiska Chin i Rosji społeczność demokratyczna powinna wziąć odpowiedzialność za wydarzenia w Syrii. Podkreślił, że el-Asad nie ustąpi dobrowolnie. "Rodzina el-Asadów zrobi wszystko, żeby utrzymać się u władzy" - mówił. Jak dodał, wojna domowa jest w interesie syryjskiego dyktatora, ponieważ stanowi pretekst do brutalnego rozprawienia się z opozycją i całym narodem. Podkreślił, że bez interwencji społeczności międzynarodowej el-Asad będzie dalej mordował swoich obywateli. Masri zaznaczył, że wśród syryjskiej opozycji jest konsensus co do kroków, które społeczność międzynarodowa powinna podjąć. Jak mówił, chodzi m.in. o wsparcie logistyczne i wywiadowcze syryjskiej wolnej armii. "To jest warunek konieczny do tego, żeby mogła powstać regularna syryjska armia, która walczy o demokrację" - podkreślił Masri. Jak mówił, obecnie jest wielu dezerterów z wojska el-Asada, którzy nie chcą wykonywać zbrodniczych rozkazów i zabijać swoich rodaków. Oprócz tego - powiedział - konieczne jest wprowadzenie strefy zakazów lotów nad Syrią. Jego zdaniem Polska powinna poprzeć ideę zwołania międzynarodowej konferencji w sprawie Syrii na najwyższym szczeblu. "Polska powinna też wspierać dążenia Syryjczyków do demokracji we wszystkich organizacjach, których jest członkiem, zaczynając od NATO, UE, ONZ" - powiedział. W marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny rozpoczęły się w Syrii antyrządowe demonstracje, które przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe pociągnęło za sobą śmierć co najmniej 6 tys. ludzi.