Rzecznik klubu RP Andrzej Rozenek zapewnił na konferencji prasowej w Sejmie, że Ruch Palikota nie promuje i nie zamierza promować "żadnych substancji, które w jakikolwiek sposób zmieniają świadomość". - Uważamy, że wszystkie substancje zmieniające świadomość są niepotrzebne i ludzie, którzy są szczęśliwi, po prostu takich substancji nie potrzebują - podkreślił. Jednocześnie zaznaczył, że RP wszedł do Sejmu dzięki hasłu "stop obłudzie". - I będzie z tą obłudą walczyć niezależnie od tego, czego ona będzie dotyczyć, nawet jeśli będzie dotyczyła konopi - mówił. Jak powiedział Rozenek, w Polsce jest dwumilionowa grupa użytkowników marihuany i są to ludzie wyjęci spod prawa. - Są oni traktowani znacznie gorzej niż użytkownicy znacznie cięższego narkotyku, jakim jest alkohol. Dlaczego tak ma być? Żyjemy przecież w państwie, gdzie zgodnie z prawem wszyscy są sobie równi - powiedział Rozenek. Poseł RP Michał Kabaciński zapowiedział, że jego partia w najbliższych tygodniach złoży projekt ustawy, która będzie zakładać, że państwo kontroluje uprawę i sprzedaż konopi indyjskich. Propozycja ta - mówił - umożliwi kontrolę tego, czy marihuana trafia do osób pełnoletnich. Jak zauważył, "dzisiaj dealer nie sprawdza i nie wybiera, czy ktoś ma dowód osobisty, tylko idzie pod szkołę i sprzedaje młodym osobom marihuanę". - My proponujemy, aby państwo miało pełną kontrolę nad tym, co jest uprawiane i co jest sprzedawane. Czy to będą określone miejsca, w których będzie można kupić konopie indyjskie - jeszcze się zastanawiamy - powiedział Kabaciński. Jak zaznaczył, kwestia ta będzie przedmiotem dyskusji i konsultacji z ekspertami. Zgodnie z propozycją RP marihuana mogłaby być sprzedawana tylko osobom pełnoletnim. Kabaciński zaznaczył, że zgodnie z projektem ze środków uzyskanych ze sprzedaży marihuany państwo miałoby finansować obligatoryjne programy edukacyjne w szkołach, zapobiegające uzależnieniom od narkotyków, podobnie jak to jest w przypadku nikotyny i alkoholu. - Dzisiaj w Polsce wydajemy dziesiątki milionów złotych na ściganie i karanie nie dealerów, ale rekreacyjnych użytkowników, którzy są zatrzymywani z jednym skrętem podczas jakiejś weekendowej imprezy - powiedział Kabaciński. Partia spodziewa się, że dzięki kontroli przez państwo uprawy i sprzedaży konopi indyjskich, ograniczony zostanie nielegalny handel marihuaną, ponieważ konsumenci będą woleli kupić ją legalnie i bezpiecznie. W ub. roku Ruch Palikota przygotował dwa projekty dotyczące polityki narkotykowej. Pierwszy projekt zakładał m.in. legalizację uprawy konopi na własny użytek w celach medycznych. Pozostałe kluby parlamentarne krytycznie oceniły propozycję. Wcześniej na konferencji prasowej, na której Janusz Palikot zapalił w Sejmie kadzidełko o zapachu marihuany, Ruch przedstawił projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii; miał on wprowadzać nowe rozwiązania prawne, które miałyby m.in. zobowiązać ministra sprawiedliwości do tego, by w porozumieniu z ministrem zdrowia precyzyjnie określił, co oznacza zawarte w art. 62a ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii określenie "niewielka ilość narkotyku". W lipcu komisja ustawodawcza uznała projekt za niedopuszczalny. Wedle obowiązujących obecnie przepisów prokurator lub sąd - w ściśle określonych okolicznościach - mogą podjąć decyzję o odstąpieniu od ścigania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków. Warunkiem jest to, że dana osoba ma niewielką ilość narkotyku na własny użytek i że stwierdzona zostanie niska szkodliwość społeczna czynu.