Dzisiejsza decyzja RPP to konsekwentna kontynuacja polityki prowadzonej przez Radę począwszy od października 2021 roku. Jeszcze jesienią zeszłego roku stopy procentowe wynosiły niemal zero procent, zaś teraz, po 11 podwyżkach, ich poziom jest najwyższy od grudnia 2002 roku. Ekonomiści nie mieli wątpliwości, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp procentowych. Prognozy różniły się jednak terminem i skalą wprowadzenia zmian, bowiem RPP mogła ich zdaniem ogłosić jednorazowy wzrost o 50 punktów bazowych lub rozłożyć to na dwie podwyżki o 25 punktów - we wrześniu i w październiku. Nie wiadomo jednak, czy obecna podwyżka o 25 pkt to wzrost jednorazowy, czy też należy spodziewać się kolejnej zwyżki. Zobacz też: Ważny dzień dla kredytobiorców. Jutro stopy procentowe ponownie wzrosną? Wzrost stóp procentowych. Adam Glapiński obiecał tylko jedną podwyżkę Kilka tygodni temu na sopockim molo podczas słynnego, choć niezamierzonego "wywiadu" Adam Glapiński obiecywał zadłużonej klientce banku, że będzie jeszcze tylko jedna podwyżka stóp - o 0,25 punktu procentowego. Prezes NBP oświadczył pod koniec sierpnia, że z dyskusji w gronie członków RPP może wyłonić się scenariusz jednej lub dwóch podwyżek stóp po 25 punktów bazowych. W tym drugim przypadku główna stopa wzrosłaby do 7 proc. Słowa Adama Glapińskiego padły zanim GUS ogłosił, że w sierpniu inflacja niespodziewanie podskoczyła do ponad 16 proc. Szef Narodowego Banku Polskiego nie wykluczył, że pierwsza obniżka stóp będzie możliwa w czwartym kwartale 2023 roku.