Biuro RPO przekazało w piątek, że rzecznik zwróci się do właściwych podmiotów o niezbędne informacje. "Rzecznik, jako niezależny organ ds. równego traktowania, dostrzega problem dyskryminacji ze względu na wyznanie w zatrudnieniu" - zaznaczono w informacji. Biuro podało, że przeprowadzone na zlecenie RPO badania potwierdziły w praktyce ten problem i ujawniły najczęściej spotykane mechanizmy wykluczenia. "Co warte podkreślenia, dyskryminacja ze względu na wyznanie w miejscu pracy może dotyczyć zarówno przedstawicieli mniejszości religijnych, jak i dominującej większości, a czynnikiem zwiększającym ryzyko dyskryminacji jest silne utożsamianie się z daną religią i ujawnienie swojego zaangażowania w miejscu pracy" - wskazano. Rzecznik przypomina, że zgodnie z Kodeksem pracy (art. 94) pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji w zatrudnieniu oraz wpływać na kształtowanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. "Podejmowanie działań mających na celu podkreślanie potrzeby poszanowania godności każdego, bez względu na różne cechy osobiste, należy uznać za wyraz dążenia do realizacji tych zobowiązań" - wskazano. Część mediów opisała przypadek pracownika IKEI, który miał stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu. Ziobro ws. zwolnionego pracownika IKEI Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował w piątek, że zleci prokuraturze zbadanie sprawy pracownika IKEI, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych. Gdyby się to potwierdziło, jest to rzecz absolutnie skandaliczna - podkreślił. Część mediów opisała przypadek pracownika IKEI, który miał stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu. Pytany w piątek o tę kwestię przez TVP Info, Zbigniew Ziobro podkreślił, że jest to "sprawa bulwersująca". "Jeśli ta informacja miałaby się potwierdzić, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której zewnętrzny koncern - naruszając polski porządek prawny - dopuszcza się jawnego złamania praw pracowniczych, ingeruje w obszar wartości chronionych przez polskie prawo, które gwarantuje każdemu obywatelowi wolność sumienia i wyznania". "To jest rzecz absolutnie skandaliczna, gdyby się potwierdziła" - dodał. "Mogę obiecać, że niezwłocznie zlecę prokuraturze zbadanie sprawy, czy nie ma tutaj do czynienia nie tylko z naruszeniem prawa pracowniczego, ale ze złamaniem prawa karnego" - zapowiedział Ziobro. Szef MS przekonywał ponadto, że "mamy do czynienia ze zjawiskiem używania przemocy prawnej i ekonomicznej wobec tych wszystkich, którzy nie chcą podzielać wartości środowisk homoseksualnych aktywistów". Rzecznik "Solidarności": Nagłaśniamy i monitorujemy sprawę Nagłaśniamy i monitorujemy sprawę zwolnionego pracownika IKEA - powiedział w piątek PAP rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski. Media opisały przypadek pracownika IKEA, który miał stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu. Zwolnionemu pracownikowi wsparcie zaoferowała zakładowa "Solidarność", mimo że nie jest on członkiem związku. "Ten pracownik nie jest członkiem "Solidarności" i zanim jakiekolwiek działania zostały podjęte on zwrócił się już o pomoc do Ordo Iuris (fundacja podejmująca działania min. w sprawach dotyczących obrony wolności sumienia i wolności słowa - PAP) i oni prowadzą tę sprawę. Nie ma powodu tych działań dublować" - powiedział Lewandowski. "Nagłaśniamy tę sprawę, pilnujemy, monitorujemy. Jeśli będziemy mogli być do czegoś przydatni, to takie działania podejmiemy" - zapewnił. "Za tym zwolnieniem poszły również nagany dla innych pracowników, którzy lajkowali i pozytywnie komentowali jego wpis. Tu "Solidarność" od razu ostro zareagowała i pracodawca wycofał się z nagan. Poszły natomiast kolejne e-maile do pracowników, że mają obowiązek promować LGBT wobec klientów, nawet, jeżeli jest to wbrew ich poglądom. I tu Solidarność zapowiedziała, że oprotestuje takie polecenie pracodawcy" - dodał. Wyjaśnienia sprawy zwolnionego pracownika z IKEA podjął się z urzędu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Biuro RPO przekazało w piątek, że rzecznik zwróci się do właściwych podmiotów o niezbędne informacje. Rzecznik przypomina, że zgodnie z Kodeksem pracy (art. 94) pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji w zatrudnieniu oraz wpływać na kształtowanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. "Podejmowanie działań mających na celu podkreślanie potrzeby poszanowania godności każdego, bez względu na różne cechy osobiste, należy uznać za wyraz dążenia do realizacji tych zobowiązań" - wskazano.