"Po starannej analizie możemy stwierdzić, że ACTA mogą mieć niekorzystny wpływ na poziom ochrony praw i wolności człowieka w Polsce. Liczne niejasności, stopień ogólności, nieprecyzyjność regulacji sprawia, że w kilku obszarach konkretnych praw człowieka będzie jednak musiało dojść do zmiany prawa, gdyby układ ACTA miał funkcjonować, jako wiążące prawo międzynarodowe na terytorium Polski" - oświadczyła Lipowicz prezentując swoje stanowisko. RPO: Umowa niekorzystna dla praw obywatelskich Zdaniem rzecznik zmiany w polskim prawie spowodowane ACTA mogłyby dotyczyć prawa karnego, cywilnego i administracyjnego. Umowa może, jej zdaniem, spowodować też brak równowagi pomiędzy egzekwowaniem prawa własności intelektualnej a interesem społeczeństwa oraz - zahamować rozwój społeczeństwa informacyjnego. Z prośbą o ocenę sytuacji związanej z ACTA do Rzecznika Praw Obywatelskich zwrócił się na początku lutego prezydent Bronisław Komorowski. W liście do prezydenta RPO napisała, że przepisy umowy niosą zagrożenia dla ochrony praw jednostki w świetle polskich standardów konstytucyjnych oraz europejskich i międzynarodowych dokumentów ochrony praw człowieka. Zwróciła także uwagę na niejawny proces negocjacji w sprawie ACTA. Podkreśliła jednak, że ostatecznej i jednoznacznej odpowiedzi, co do zgodności umowy ACTA ze standardem ochrony praw podstawowych określonym w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej, mógłby udzielić wyłącznie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Według Kancelarii Prezydenta RP rzecznik podzieliła "troskę o konstytucyjne wolności obywatelskie". MAC: Nieprecyzyjne tłumaczenie, niejasne sformułowania Zastrzeżenia do umowy ACTA wyraziło także Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Resort wskazał w swoim komentarzu, zamieszczonym na stronie internetowej ministerstwa, że polskie tłumaczenie ACTA należy ocenić krytycznie - tekst jest niejasno sformułowany. W ocenie MAC niezależnie od tłumaczenia, język umowy jest miejscami nieprecyzyjny i pozostawia wiele miejsca na sprzeczne interpretacje. Zdaniem ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego kolejnym krokiem po wycofaniu przez Polskę poparcia dla ACTA w Parlamencie Europejskim powinna być dyskusja o zmianach prawa autorskiego. Komentarz w sprawie ACTA opublikowało również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego: tutaj. Premier: Wycofania podpisu nie będzie Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, że naciski i demonstracje nie były powodem zmiany stanowiska rządu w sprawie umowy handlowej ACTA. Premier w piątek zapowiedział, że w Polsce nie będzie ratyfikacji ACTA w obecnym kształcie i przyznał, że w sprawie tej umowy nie miał racji. Poinformował też, że zaproponował przywódcom partii należących do frakcji Europejskiej Partii Ludowej w PE odrzucenie umowy w formie wynegocjowanej przez Komisję Europejską. Premier powtórzył we wtorek, że nie ma możliwości wycofania podpisu złożonego pod ACTA. - Przepisy międzynarodowe nie przewidują sytuacji, w której można by wycofać tego typu podpis, chyba, że dopiero po ratyfikacji, bo ta procedura jest dość precyzyjnie opisana - stwierdził. 22 kraje unijne, w tym Polska, podpisały ACTA 26 stycznia w Tokio. O wstrzymaniu ratyfikacji ACTA zdecydowały rządy Polski, Czech, Łotwy i Słowenii; nie podpisały jej jeszcze Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. By umowa weszła w życie w Unii, musi zostać ratyfikowana przez PE oraz wszystkie kraje członkowskie. Dopiero wtedy ostateczną zgodę wydaje Rada UE (wstępną zgodę wydała jesienią ub.r.). 1 marca w PE ma się odbyć tzw. wysłuchanie dotyczące ACTA.