- Wolności związkowe są zagwarantowane w polskim prawie i trzeba je respektować - zaznaczyła jednak Lipowicz w radiowej Trójce. W środę w Warszawie rozpoczynają się czterodniowe Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu. Zgromadzenia zostały zgłoszone m.in. przez związkowców z NSZZ "Solidarność", OPZZ, Forum Związków Zawodowych, NSZZ Rolników Indywidualnych oraz przez Kluby "Gazety Polskiej". Manifestacje związkowców mają odbywać się pod hasłem: "Dość lekceważenia społeczeństwa". - Demonstracja ma na celu spowodowanie wzburzenia, a nawet zakłócenie pewnego zwykłego rytmu, cierpią na tym często zwykli przechodnie, osoby, które nie są zaangażowane" - powiedziała Lipowicz. "Uprawniony jest też apel, żeby robić to w taki sposób, który uwzględnia ludzkie interesy i zwykłe życie - podkreśliła. Zaapelowała o pokojowy przebieg demonstracji, argumentując: "Przemoc wobec ludzi nie może być stosowana". Lipowicz podkreśliła, że jako podmiot, który kontroluje władzę publiczną, może tylko badać, czy strony konfliktu nie przekroczyły zwykłej miary i czy "władza publiczna próbowała interesy, zwłaszcza sprzecznych demonstracji, jakoś pogodzić". Zapowiedziała, że będzie się przyglądała manifestacjom, ale nie będzie ich monitorować - biuro RPO nie ma takich możliwości. Dodała, że RPO może zbadać wydarzenia po fakcie, jeżeli będzie taki wniosek.