- Śmierć trzech dziewczynek z wycieńczenia i wyziębienia organizmu podczas nielegalnej przeprawy przez granicę staje się złowrogim znakiem współczesnej Europy, w której nasycone codzienną konsumpcją społeczeństwo zatraca ludzką wrażliwość - napisała Sowińska w swoim oświadczeniu. RPD wyraziła również nadzieję, że ta tragedia "potrząśnie sumieniami polityków, urzędników i zwykłych ludzi i sprawi, że publiczne działania i indywidualne reakcje na cierpienie Człowieka przybiorą znowu ludzki wymiar". W nocy z czwartku na piątek funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali skrajnie wyczerpaną Czeczenkę Kamisę D. z dwuletnim dzieckiem na ręku. Kobieta powiedziała pogranicznikom, że jej trójka dzieci znajduje się kilka kilometrów od miejsca zatrzymania. Po kilku godzinach przeczesywania wysokich Bieszczadów, funkcjonariusze SG znaleźli trzy ciała dziewczynek: 13-letniej Xaei, 10-letniej Cedy i 6- letniej Eliny. Zwłoki przykryte były liśćmi paproci. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na śmierć z powodu wyziębienia i wycieńczenia. Żona prezydenta, Maria Kaczyńska, która w niedzielę odwiedziła kobietę w szpitalu w Ustrzykach Dolnych, zapowiedziała pomoc naszego kraju w uzyskaniu dla Czeczenki statusu uchodźcy. Kobieta była dwukrotnie przesłuchana. Prokuratura postanowiła nie stawiać jej zarzutów. W poniedziałek szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców (UdSC) Rafał Rogala zapowiedział w rozmowie z PAP, że ewentualny wniosek Czeczenki Kamisy D. o nadanie statusu uchodźcy będzie rozpatrywany w trybie pilnym.