0 Widać wyraźne, że ten entuzjazm, z jakim premier Tusk miesiąc temu ogłosił sukces był przedwczesny - ocenił Gibała odnosząc się do wyników lutowego szczytu UE w Brukseli. Jego zdaniem nie jest prawdą, że Polska w nowej perspektywie budżetowej, dostanie więcej środków z UE, bo liczy się bilans przepływów netto. - Choć dopłaty dla polskich podmiotów wzrosną, to jednocześnie też znacznie wzrośnie składka, którą Polska będzie płaciła do UE, a co za tym idzie faktyczny bilans przepływów netto będzie gorszy, niż w poprzedniej perspektywie finansowej- powiedział. Zauważył też, że w nowej perspektywie finansowej na lata 2014-20 wydatki są o 30 mld euro mniejsze, niż w poprzedniej. - To jest wydarzenie absolutnie bez precedensu. Nigdy do tej pory nie było tak, że kolejne ramy finansowe były mniejsze od tych poprzednich - dodał. Jak zaznaczył dla kogoś, kto jest sceptyczny wobec Unii to może być sukces. - Czy rzeczywiście pan minister uważa, że sukcesem jest budżet europejski, w którym jest 50 mld euro deficytu? - pytał Gibała. Jak podkreślił, na przykładzie Cypru widać, do czego prowadzi "nieodpowiedzialna polityka budżetowa". - Tam rząd przez lata nieodpowiedzenie się zadłużał, a dzisiaj okrada własnych obywateli z prywatnych oszczędności - dodał. Gibała podkreślił też, że wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego "było pełne odniesień historycznych", ale brakowało w nim konkretów dotyczących przyszłości i "wyzwań, przed którymi stoi Polska dyplomacja".