"Obaj premierzy zlecili właściwym instytucjom po stronie polskiej i rosyjskiej przygotowanie technicznych i prawnych szczegółów tego procesu" - napisano w komunikacie. Graś: Rosjanie chcą upublicznić zapisy na skrzynkach Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział w piątek wieczorem w TVN24, że Tusk i Putin zobowiązali członków swojej administracji państwowej, członków odpowiednich instytucji do przygotowania zarówno technicznej, jak i formalnoprawnej strony związanej z przekazaniem zapisów czarnych skrzynek przez Rosjan stronie polskiej oraz ustaleniem reguł dotyczących ich ujawnienia. Pytany, przyznał, że polska strona chce przekazania tych zapisów tak szybko, jak to jest możliwe. - Mam informacje, że prace w komisji analizującej zapis czarnych skrzynek i przygotowanie takich symulacji, synchronizacji zapisów głosowych z parametrami lotu zostało zakończone. W związku z tym jest już materiał, który może zostać przekazany"- powiedział Graś. Jego zdaniem, w ciągu najbliższych kilku dni strona polska będzie miała szczegółowe informacje na temat konkretnego terminu przekazania zapisów skrzynek. - Natomiast najważniejsze jest to, że (...) po stronie rosyjskiej istnieje wola, żeby te zapisy przekazać i wydać zgodę na ich upublicznienie - podkreślił rzecznik rządu. Jak poinformował, procedura ujawnienia zapisów czarnych skrzynek będzie ustalana teraz na szczeblach technicznych i urzędniczych. - Jeśli ta praca zostanie zakończona, a ona zakończy się dosłownie w ciągu kilku najbliższych dni, to ustalenia zostaną państwu niezwłocznie przekazane - zapewnił Graś. Sekretarz prasowy rosyjskiego premiera Dmitrij Pieskow poinformował w piątek, że Putin i Tusk dyskutowali na temat badania przyczyn i okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M w obwodzie smoleńskim. Według strony rosyjskiej, obaj premierzy wymienili również poglądy na temat aktualnych zagadnień rozwoju współpracy handlowo-gospodarczej Rosji i Polski. Tusk podczas rozmowy z Putinem - poinformowało CIR - złożył także na ręce Putina kondolencje w związku z tragiczną katastrofą w kopalni węgla Raspadskaja w obwodzie kemerowskim. W katastrofie w największej kopalni węgla kamiennego w Rosji zginęło kilkadziesiąt osób. Komorowski: Rozważymy upublicznienie czarnych skrzynek Pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski poinformował w piątek, że gdy tylko Rosjanie przekażą stronie polskiej zapisy z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, rząd rozważy ujawnienie informacji dotyczących katastrofy pod Smoleńskiem. Zaznaczył jednocześnie, że dobro śledztwa, które prowadzą polscy prokuratorzy będzie miało zasadnicze znaczenie podczas ujawniania tych zapisów. O przekazaniu Polsce zapisów z czarnych skrzynek rozmawiał także w piątek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Seremet: Przeszkód nie będzie W środę prokurator generalny Andrzej Seremet powtórzył, że nie będzie czynił żadnych przeszkód w upublicznieniu treści czarnych skrzynek, jeśli polska prokuratura będzie już w posiadaniu tych dowodów śledztwa ws. katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Międzynarodowa komisja? "Lepiej dowiedzmy się, gdzie państwo wykazało słabość i wyciągnijmy wnioski" Komorowski odniósł się też do pomysłu powołania niezależnej międzynarodowej komisji, która zbadałyby przyczyny wypadku lotniczego pod Smoleńskiem. Z inicjatywą taką wyszedł Ruch 10 kwietnia. W niedzielę przed Pałacem Prezydenckim domagał się tego też kilkutysięczny tłum. Marszałek mówił, że jeżeli się nie wie, co się chce osiągnąć, to najczęściej powołuje się komisje. Jego zdaniem, zamiast tego należy dowiedzieć się gdzie państwo polskie okazało swoją słabość i wyciągnąć z katastrofy smoleńskiej mądre wnioski. "Brak odpowiednich regulacji" Zwracał uwagę, że wypadek ujawnił, iż brak jest odpowiednich regulacji dotyczących np. przelotu VIP-ów. "Można było zaprosić każdego do tego samolotu, okazało się to wielkim ryzykiem, można było telefonować z tego samolotu, zabierać na pokład telefony, które służą do utajnionych rozmów itd. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski i to poprawić, by wyeliminować ryzyko ogromnych strat na wypadek jakiejkolwiek innej katastrofy" - przekonywał marszałek. "Rozumiem zniecierpliwienie, ale..." Zaznaczył, że powoływanie jakieś komisji jest nieuzasadnione, bo dopiero ruszyło śledztwo prowadzone przez prokuraturę w tej sprawie. Przyznał, że rozumie zniecierpliwienie ludzi, a nawet sam je podziela, ale tylko jeśli chodzi o dostęp do wiedzy o katastrofie. 10 kwietnia pod Smoleńskiem w katastrofie prezydenckiego samolotu zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, parlamentarzyści, dowódcy wojskowi, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu. Polscy prokuratorzy biorą udział w rosyjskim śledztwie Obecnie sprawę katastrofy bada prokuratura rosyjska. W postępowaniu tym uczestniczą też polscy prokuratorzy, którzy współdziałają w gromadzeniu materiału dowodowego. Odrębne śledztwo prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie - w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154. Usterki techniczne samolotu, zachowanie załogi, zła organizacja i zabezpieczenie lotu oraz "zachowania osób trzecich" (np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania od załogi określonego postępowania) - takie wersje przyczyn tragedii bada prokuratura.