- Może tak być, w powietrzu rzeczywiście wisi taka czy inna decyzja. Jeżeli miałbym na skali procentowej oceniać, co jest bardziej prawdopodobne, to bardziej prawdopodobne jest rozstanie niż pozostanie. Ale dopóty, dopóki nie ma przesłanek, aby to w jednoznaczny sposób potwierdzić, to według mojej oceny są to czyste spekulacje - powiedział w poniedziałkowych "Sygnałach dnia" Zdrojewski, pytany czy nie obawia się, że rozstanie Rokity z Platformą jest nieuchronne. - Myślę, że decyzja, generalnie rzecz biorąc, będzie Donalda Tuska i Jana Rokity, i że te dwie osoby będą przede wszystkim decydowały o sytuacji, o ewentualnych rozwiązaniach - podkreślił. Zdrojewski przyznał, że w klubie Platformy istnieje konflikt pomiędzy Rokitą i Tuskiem. - W klubie dominuje dla jednych znużenie, dla innych zmęczenie lub nawet zniecierpliwienie konfliktem, który niewątpliwe dotyczy dwóch osób - ocenił. Odnosząc się do sytuacji w klubie PO, jego szef podkreślił, że "jedna zasada od czasu do czasu jest łamana: nie powinno, nie mówi się publicznie źle, krytycznie o swoich kolegach partyjnych". - Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia krytycznego, to powinien to zrobić na klubie - uważa Zdrojewski. Pytany o niedzielną konferencję Rokity, Zdrojewski powiedział, że był "zaskoczony formą, a nie tym, że konferencja w ogóle się odbyła". - Nie było akceptacji i wiedzy władz partii o konferencji, natomiast też nie było jakiejś nadzwyczajnej mobilizacji i jej blokowania - podkreślił. - Wszyscy praktycznie członkowie "gabinetu cieni", z którymi rozmawiałem, a rozmawiałem z bardzo wieloma ludźmi, czują się zniesmaczeni - stwierdził Chlebowski. Jego zdaniem, Rokita "popełnił poważny błąd". Inni posłowie PO także skrytykowali zachowanie Rokity. - Jan Rokita zrobił błąd, nie spełnił standardów profesjonalnego działania, "zagrał pod siebie" - to komentarze niektórych polityków PO. Jan Rokita zaprezentował w niedzielę dorobek prac "gabinetu cieni" Platformy Obywatelskiej, którym od roku kieruje. Jak wyjaśnił, jest to projekt programu reprezentowanej przez niego partii. Wystąpienie Rokity było całkowitym zaskoczeniem dla władz klubu PO. Zdaniem jednego z członków "gabinetu cieni" PO Mirosława Drzewieckiego, zachowanie Rokity było niestosowne. - Takie rzeczy uzgadnia się z władzami klubu i członkami "gabinetu cieni" - ocenił. Jak podkreślił, zachowanie Rokity wskazuje, że "gra pod siebie". - Działanie w partii wymagają współpracy i dyscypliny, a Rokita tak się nie zachowuje. On jest nieprzewidywalny - powiedział Drzewiecki. Jego zdaniem, Rokita nie musi udowadniać, że jest indywidualistą, tylko działać w zespole. Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który w "gabinecie cieni" jest rzecznikiem ds. zagranicznych, powiedział dziennikarzom, że dokument przedstawiony w niedzielę przez Rokitę nie jest programem PO, ale "będzie wzięty pod uwagę jako jedno ze źródeł inspiracji w trakcie debaty programowej. Jak podkreślił, będzie to jedno ze źródeł, "na pewno nie jedyne". Komorowski nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, dlaczego Rokita przedstawił dorobek pracy "gabinetu cieni" nie zapraszając na konferencję "ministrów" tego gabinetu. Zdaniem posła PO Sławomira Nowaka, Rokita - przedstawiając program "gabinetu cieni" - bez członków tego gabinetu - "nie spełnił standardów profesjonalnego działania". Jak jednak dodał w rozmowie z PAP, nie można w zachowaniu Rokity doszukiwać się dodatkowych znaczeń, których - jego zdaniem - nie ma. - Może nie było to najszczęśliwsze zachowanie. Ale Rokita - jako szef "gabinetu cieni" - uznał za stosowne przedstawienie dorobku pracy zespołu ludzi. Nie doszukiwałbym się tu specjalnie sensacji - powiedział Nowak. Dodał, że "boleje" nad tym, iż PO od pewnego czasu stała się inspiracją dla dziennikarzy, którzy chętnie piszą - jak powiedział "o konfliktach i złośliwościach w partii".