Obawy o zmianę naszej polityki mają Ukraińcy. Dotychczasowi rzecznicy kwestii Ukrainy w Unii Europejskiej Donald Tusk i Radosław Sikorski nie piastują już zajmowanych wcześniej stanowisk. Nie wiadomo też na jaką politykę wobec Ukrainy zdecyduje się nowy minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Jednak - jak mówi analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Piotr Kościński - to, że politycy i dyplomaci czegoś nie mówią, nie oznacza, że nie działają zakulisowo. Według eksperta, Polska w dalszym ciągu odgrywa dużą rolę w tym, co się dzieje wokół problemu ukraińskiego. Nie sądzi, żebyśmy zamierzali z tego zrezygnować. - To szansa na odcięcie się od wcześniejszych, niefortunnych wypowiedzi - tak do expose premier Ewy Kopacz odnosi się publicystka Maria Przełomiec. Oceniła, że nowa premier nie dała się poznać jako osoba najbardziej kompetentna w sprawach polityki międzynarodowej. Teraz premier Kopacz ma okazję zatrzeć pierwsze, nienajlepsze wrażenie - mówi Maria Przełomiec. - Mam nadzieję, że może być już tylko lepiej - zaznacza.Odnosząc się do kwestii polskiej obronności i sytuacji na Ukrainie, publicystka oczekuje konkretnych deklaracji, obietnic realnego zwiększenia budżetu MON i jasnych zapowiedzi w sprawie Kijowa, a nie porównań do polskiej kobiety. Z kolei dziennikarka redakcji ukraińskiej Polskiego Radia dla Zagranicy Olena Babakowa obawia się, że polski głos w kwestii Ukrainy osłabnie na arenie międzynarodowej. Obawia się także, że głos krajów bałtyckich, bez polskiego wsparcia, nie będzie miał siły przebicia na arenie międzynarodowej. Jak mówi Olena Babakowa, głos Polski był ważny dla partnerów z Niemiec, Francji i Anglii. Zdaniem dziennikarki, jeśli tylko Litwa będzie teraz rzecznikiem Ukrainy na arenie międzynarodowej nie ma pewności, że jej glos będzie miał taką samą siłę przebicia. Expose jutro o godzinie 10.00.