Jak poinformował aspirant sztabowy Marek Wypych z zabrzańskiej policji, dziś okazało się, że gaz rozpyliła 15-letnia uczennica drugiej klasy gimnazjum, namówiona do tego przez jedenaścioro swoich koleżanek i kolegów. Uczniowie mogli tego dnia poprawiać oceny, jednak nie byli przygotowani - dlatego postanowili przerwać lekcje. Dyrekcja gimnazjum nr 13 w centrum Zabrza zarządziła ewakuację i wietrzenie budynku po tym, jak po godz. 11.00 dzieci zaczęły zgłaszać nauczycielom swędzenie oczu i drapanie w gardle. Wezwano pogotowie, które na miejscu pomogło sześciorgu uczniom. Kolejnych 24, z podrażnieniem dróg oddechowych i oczu, przewieziono do zabrzańskiego Centrum Pediatrii. W piątek po południu lekarze zwolnili do domów 17 przebadanych uczniów, siedmioro pozostawili jednak do soboty na obserwacji. Policjanci mówili, że dzieci popełniły mimowolnie błąd wcierając drażniącą substancję w oczy, zamiast szybko przepłukać je czystą wodą. Ostatecznie w sobotę wszyscy poszkodowani opuścili szpital. Jeszcze wczoraj funkcjonariusze znaleźli w szkolnym koszu na śmieci opakowanie po gazie łzawiącym. Dziś zebrali dowody potwierdzające, że gaz rozpyliła podczas zajęć 15-letnia uczennica drugiej klasy. Sprawiająca już w przeszłości kłopoty wychowawcze i notowana za różne wybryki dziewczyna podczas przesłuchania przyznała się do czynu. Przed sądem rodzinnym stanie jednak też jedenaścioro jej kolegów i koleżanek. Policjanci dowiedli bowiem, że uczniowie namówili 15- latkę do rozpylenia gazu, ponieważ nie byli przygotowani do zapowiedzianego na ten dzień poprawiania ocen. Za podżeganie sąd będzie mógł wymierzyć im taką samą karę, jak bezpośredniej sprawczyni.