Być może właśnie dzięki Dniom Honorowego Krwiodawstwa ktoś odda krew dla potrzebujących, zwłaszcza, że wciąż docierają informacje, że w którymś szpitalu zabrakło tego życiodajnego płynu. Sytuacja na szczęście nie wygląda źle w Trójmieście. Tam, przynajmniej teraz, krwi nie brakuje. Może ona jednak stać się "towarem deficytowym" kiedy coś się stanie, a Gdańska tragedie nie omijają. Doszło tam m.in. do tragicznej katastrofy autobusu, w której zginęło ponad 30 osób, wybuchu gazu w 10-piętrowym wieżowcu, czy pożaru w Hali Stoczni Gdańskiej. Krwi na razie nie brakuje, bo każdego dnia oddaje ją od 30 do 60 osób. Niektóre z nich usprawiedliwiają w ten sposób nieobecność w szkole czy w pracy. Małgorzata Szafran ze Stacji Krwiodawstwa informuje, że jeśli już jakiejś krwi brakuje, to jest to krew z grup "0" o odczynniku Rh-, lub "A" Rh-. Na razie jednak nie należy panikować - wszystkie grupy krwi są. Posłuchaj relacji trójmiejskiego reportera RMF - Wojciecha Jankowskiego: W Poznaniu sytuacja wygląda nieco inaczej. Od dwóch lat szpitale nie pobierają, ani nie magazynują krwi. Dostają ją na zamówienie z Regionalnej Stacji Krwiodawstwa, która powinna mieć odpowiednie zapasy. Jak się jednak okazuje - z tym bywa różnie. W przypadku, gdy np. ktoś ma być poddany operacji, a aktualnie szpital nie posiada krwi danego rodzaju, to o jej oddanie proszona jest rodzina. Warto jednak oddawać krew nie tylko dlatego, że pomagamy innym, ale również dlatego, że jesteśmy wówczas dokładnie i za darmo badani przez lekarza. Honorowi dawcy otrzymują kawę, śniadanie i siedem tabliczek czekolady. Zgodnie z ustawą mają też dzień wolny w pracy. Niestety nie jest to dzień płatny i wypłacenie honorarium zależy wyłącznie od dobrej woli pracodawcy.