Proces Dariusza S. - pracownika Agencji Ochrony Tajfun, która 13 stycznia br. zabezpieczała finał WOŚP w Gdańsku, toczy się przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe. Fałszywe zeznania Zdaniem prokuratury Dariusz S. tuż po zdarzeniu zeznał, że nożownik, który zaatakował Adamowicza, dostał się na scenę posługując się plakietką z napisem "Media". Ochroniarz przekazał policjantom identyfikator, którym rzekomo miał się posłużyć napastnik. Funkcjonariusze ustalili jednak, że mężczyzna kłamał. Wskazywały na to m.in. wyniki badań plakietki, na której nie znaleziono materiału DNA nożownika. Zdaniem śledczych, Dariusz S. składając fałszywe zeznania, chciał "ukryć zaniedbania w zakresie zabezpieczenia imprezy". Już w trakcie toczącego się w jego sprawie śledztwa ochroniarz próbował nakłonić kolegów, aby złożyli zeznania potwierdzające przedstawioną przez niego wersję zdarzeń. Dariusz S. początkowo nie przyznawał się do oszustwa, na dalszym etapie postępowania przyznał jednak, że złożył fałszywe zeznania i nakłaniał do tego kolegów. Grozi mu do 8 lat więzienia. Dariusz S. wcześniej pracował w policji Z informacji, jakie PAP uzyskała w styczniu br. od obrońcy Dariusza S. wynika, że oskarżony, przed zatrudnieniem w agencji Tajfun, służył około 15 lat w policji. Pracował m.in. w wydziałach kryminalnym, ds. przestępczości narkotykowej, samochodowej, a także ubezpieczeniowej Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Przebieg jego służby był nienaganny. Wielokrotnie był też wyróżniany przez Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, a w październiku 2009 r. otrzymał wyróżnienie Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku dla najlepszego funkcjonariusza policji garnizonu województwa pomorskiego. S. odszedł ze służby w 2018 r., przeszedł na rentę. Zabójstwo Pawła Adamowicza 13 stycznia wieczorem, Paweł Adamowicz został zaatakował nożem przez 27-letni Stefana W., który wtargnął na scenę podczas koncertu - gdańskiego finału WOŚP. Napastnik został ujęty, a samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie następnego dnia zmarł.