Na początku procesu oskarżony wyraził zgodę na ujawnienie wizerunku i danych osobowych. Prokuratura zarzuca Serafinowi popełnienie 102 przestępstw dotyczących wyłudzenia ze SKOK w Wołominie trzech pożyczek, a także tak zwane pranie brudnych pieniędzy w kwocie minimum 20,9 miliona złotych pochodzących z 93 innych czynów zabronionych, popełnionych na szkodę SKOK Wołomin. Władysław Serafin nie przyznaje się do winy. Przed sądem potwierdził tylko jeden zarzut - przedłożenie zawyżonej kwoty zaświadczenia potrzebnego do uzyskaniu kredytu. "Jestem świadom odpowiedzialności z tytułu przedłożenia jednego z zaświadczeń, które może być uznane za nieprawidłowe. Natomiast działałem pod wyższą koniecznością, gdyż jeżeli nie naraziłbym swojego majątku, to komornik by zlicytował majątek mnie i moich 12 kolegów, bo taka jest odpowiedzialność materialna w związku. Więc ja działałem z wyższej konieczności", mówił dzisiaj Władysław Serafin. Pieniądze z kredytu miały posłużyć do spłaty zaległości kółek rolniczych, których Serafin jest prezesem. Prokurator Robert Kiełek z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga mówi, że "Władysław Serafin wyraźnie kwestionował dzisiaj ocenę dokonaną przez oskarżyciela: "Oskarżony nie podziela oceny karno-prawnej, której dokonał prokurator, a którą sądy oceniając tymczasowe aresztowanie również podzielały. Mam wrażenie, że pan Serafin jak usłyszy również dowody przed sądem, to zmieni trochę swoją perspektywę tego postępowania. Wszystko przed nami. Widać, że będzie to burzliwy proces", mówił przedstawicielom mediów prokurator Kiełek. Akt oskarżenia obejmuje także byłych członków zarządu nieistniejącej już telewizji TVR - Dominika de V. oraz Tomasza S. Za zarzucane przestępstwa oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności.