Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zgodziła się niedawno z wnioskiem sądu o częściowe odtajnienie uzasadnienia aktu oskarżenia. Sąd chciał, by opinia publiczna mogła dowiedzieć się, na czym prokuratura opiera swe oskarżenie. Dzięki temu prokurator Józef Gacek może jawnie odczytać akt oskarżenia wraz z częścią jego uzasadnienia (ale tylko od strony 201 do 219). Są to wnioski z opinii biegłych, którzy wskazali m.in., że sposób organizacji i realizacji działań ochronnych w Smoleńsku był niezgodny z ówczesnymi zasadami BOR. Reszta uzasadnienia pozostaje nadal niejawna. Bielawny jest oskarżony o niedopełnienie, w okresie od 18 marca do 10 kwietnia 2010 r., obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych, podejmowanych przez BOR, "co skutkowało znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji - że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska. Za pierwszy zarzut grozi do 3 lat więzienia; za drugi - do 5 lat. Bielawny nie przyznaje się do zarzutów. Oskarżycielem posiłkowym w procesie został brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jarosław Kaczyński. Sąd uznał, że oskarżycielami mogą być tylko osoby, które 7 i 10 kwietnia ochraniał BOR - czyli bliscy L. Kaczyńskiego i Donald Tusk (nie zgłosił się jako oskarżyciel).