Jarosław Gowin był pytany w Polsat News o spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy. - To była dobra, potrzebna rozmowa. Narosły pewne różnice zdań, były czasami nieporozumienia, ale ogromna część rozmowy nie dotyczyła stosunków wewnętrznych, tylko tego, co nasz rząd ma zrobić do 2023 roku, żeby jak najszybciej Polska wyszła z pandemii, żeby była przygotowana na ewentualność jakiegoś nowego kryzysu zdrowotnego i żeby polska gospodarka rozwijała się tak szybko, jak przed pandemią - wyjaśniał lider Porozumienia. - Nie będę ukrywał, że wiele kwestii pozostało do wyjaśnienia, różnice nadal wymagają dyskusji. W najbliższych kilku dniach skoncentrujemy się na wypracowaniu programu dobrego rządzenia do roku 2023 - zaznaczył, dodając, że pomimo "precyzyjnego planu rządzenia, pandemia zmieniła wszystko". Będzie wspólny start w wyborach? Gowin zaznaczył, że "nie jest przesądzone", że PiS, Porozumienie i Solidarna Polska wystartują wspólnie w wyborach w 2023 roku. - W ogóle o tym nie rozmawialiśmy - dodał. Wicepremier przyznał, że proponował na początku obecnej kadencji Sejmu, żeby powstała trzecia prawicowa lista wyborcza, na której znaleźliby się przedstawiciele Koalicji Polskiej - PSL-u, konserwatyści z PO i politycy Porozumienia. Niedzielne rozmowy nie dotyczyły również dymisji trzech wiceministrów (Gryglasa, Żalka i Cieślaka), których nie rekomenduje już Porozumienie i domaga się ich dymisji. Więcej na ten temat przeczytasz na portalu polsatnews.pl.