Wśród zawieszonych są też Karol Rabenda i Magdalena Błeńska, wiceszefowie Porozumienia, oraz Paweł Skotarek i Andrzej Walkowiak. Informację potwierdził Jan Strzeżek, wicerzecznik partii. Jak poinformował, Prezydium Zarządu Krajowego Porozumienia jednogłośnie zdecydowało o zawieszeniu polityków, dodając, że chodzi o "wielokrotne łamanie statutu partii". Teraz sprawą ich usunięcia z ugrupowania ma się zająć w najbliższych dniach sąd koleżeński. Porozumienie miało dotychczas 16 posłów. Jeśli sąd koleżeński przychyli się do wniosków prezydium, wtedy pozostanie ich 12. Wnioski dotyczą bowiem trzech posłów: Jacka Żalka, Michała Cieślaka i Włodzimierza Tomaszewskiego, ale już wcześniej został wyrzucony Kamil Bortniczuk. Gryglas skomentował decyzję prezydium zarządu na Twitterze. "Nic z tego nie rozumiem. Nie miałem nawet możliwości zabrania głosu. Życzę wszystkim dobrze. Pracuję dla Polski" - napisał. Zakwestionował również, jakoby decyzja została podjęta jednomyślnie. Jak twierdzi, on sam sprzeciwił się zawieszeniu Jacka Żalka. Bielan: Apeluję do Gowina, żeby się uspokoił Z kolei europoseł Adam Bielan komentuje, że "Gowin nie ma żadnych uprawnień do zwoływania ciał statutowych Porozumienia, tym bardziej nie ma uprawnień do wyrzucania kogokolwiek". - Apeluję do byłego prezesa Jarosław Gowina, żeby się uspokoił, bo najwyraźniej wpadł w jakąś furię i wycina ludzi na oślep - powiedział Bielan w reakcji na ostatnie decyzje w partii. Jak dodał, Gowin "zamienia tę sytuację w kabaret". Zapowiedział, że będzie proponował na najbliższym posiedzeniu władz Porozumienia, by zająć się tą sprawą. - Do tego czasu proponuję, by Jarosław Gowin i grupka jego współpracowników opanowali się, przestali szkodzić naszej partii. Nie mają żadnych uprawnień do wyrzucania kogokolwiek z partii - stwierdził Bielan. Bortniczuk: O wszystkim rozstrzygnie sąd Z kolei jego stronnik Kamil Bortniczuk twierdzi, że "partia Porozumienie" stoi na stanowisku, by "machnąć ręką" na działania "fanklubu Jarosława Gowina". - Relacje wewnątrz partii politycznej reguluje statut a to, kto ma rację, rozstrzygnie ostatecznie sąd rejestrowy, czyli Sąd Okręgowy w Warszawie - powiedział Bortniczuk. - Postanowiliśmy machnąć na to ręką i jak wszystkie wcześniejsze postanowienia uznać je za niewiążące, niezgodne z prawem. Pootrzymujemy stanowisko, że ostateczne rozstrzygniecie, w sytuacji, gdy druga strona w żaden sposób nie jest gotowa do sensownych rozmów i jest nastawiona agresywnie, będzie musiało zapaść w sądzie - powiedział Bortniczuk. Ostry konflikt w Porozumieniu wyszedł na jaw w ubiegłym tygodniu, gdy europoseł Adam Bielan wystąpił przeciwko Gowinowi. Potem uspokajał na antenie Polsat News, że koalicja rządowa nie jest zagrożona. - Rozmawiałem z prezesem PiS, z premierem i przekazałem im stanowisko władz Porozumienia, które zamierza nadal być członkiem Zjednoczonej Prawicy - mówił Bielan. Napięcie w koalicji jest jednak wyraźne, ponieważ - jak informowaliśmy - Porozumienie sprzeciwia się wprowadzeniu podatku od mediów w obecnie proponowanej formie, a z powodu wyraźnego sprzeciwu partii Jarosława Gowina projekt ustawy może ostatecznie trafić do kosza. Bielan został zawieszony w prawach członka Porozumienia tydzień temu, podobnie jak troje innych działaczy. Zdaniem europosła, źródłem całej sprawy jest to, że Jarosław Gowin od prawie trzech lat formalnie nie jest prezesem partii. Zobacz też: Bielan kontra Gowin. Ujawniamy stenogramy z kongresu Porozumienia W ubiegły piątek pojawiło się oświadczenie podpisane przez większość parlamentarzystów partii Gowina. "My, niżej podpisani posłowie i senatorowie partii Porozumienie Jarosława Gowina, udzielamy pełnego poparcia Jarosławowi Gowinowi, jako wybranemu demokratycznie i bez głosów sprzeciwu prezesowi zarządu krajowego naszej partii" - napisali przedstawiciele ugrupowania. Ponadto - jak mówił rzeczniczka partii Magdalena Sroka - Gowin zawiesił swoją obecność na posiedzeniu Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy.